- OMG! OMG!
Natalie skakała po łóżku a Violet tanczyła. Usiadłam na łużku niewieząc co się dzieje.Ztych wszystkich wrzasków zrozumiałam, że ktoś się wprowadził obok. Naszą haotyczną rozmowę przerwał dżwięk dzwonka do drzwi. Zbiegłam szybko po schodach. Po drodze zdałam sobie spprawę że jestem w piżamie.
-Emily! Emily!
- Co?! Co?!
-Szybko idź otwórz drzwi bo ja muszę się przebrać
Oczami Emily
------------------------------------
Wziełam głęboki oddech i wrzuciłam na luz. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty blondyn trzymający w rękach jeszcze ciepłe, pachnące ciasto cytrynowe. Obok niego stał średniego wzrostu szatyn.
- Cześć!- powiedzieli chórkiem- To ty jesteś Kate?? Miło mi Cię poznać!
-Nie, to ja - usłyszałam dochodzący zza moich pleców głos.
-Cześć! Jestem Louis, a to jest Niall.
-To jest Emily.
-Cześć!- tylko ten dźwięk dałam radę z siebie wydobyć.
Oczami Kate
-------------------------------------
Zaprosiłam chłopców do środka a Emily pokierowała ich do salonu. Wzięłam od nich ciasto i ruszyłam w stronę kuchni by je pokroić. Powoli kroiłam każdy kawałek i układałam starannie na talerzu. Zabrałam talerz i ruszyłam do naszych gości. Przechodząc koło schodów słyszałam jak Violet i Natalie zbiegają na dół. Violet jednak poplątały się nogi i zleciała po schodach. Po chwili leżała już u moich stóp. Byłam w ogromnym szoku. Louis z przerażeniem w oczach podbiegł do niej.
-Nic Ci nie jest?- spytał opiekuńczo - Chodź, pomogę Ci wstać.
Violet z lekkim wykrzywionym uśmiechem na ustach wstała. Spojrzała na niego i się zaczęła śmiać, wszystkie zaczęłyśmy.. Louis jednym skinieniem ręki wziął ją na ręce
Oczami Violet
---------------------------------------
Gdy szatyn wziął mnie na ręce poczułam motylki w brzuchu, czułam się cudownie. Jego oczy powędrowały na mnie. Położył mnie na kanapie.
-Czy nie potrzebujesz czegoś?-zapytal niebieskooki chłopak.
-Nie, dziękuję-odparłam
-Jestem Louis
-Mło mi. jestem Violet.
Oczami Kate
-----------------------------------------
Violetta i Louis siedzieli obok siebie rozmawiając bez przerwy. Teraz tylko patrzyłam na Natalie czy ona nie leci. Ale ona z opanowaniem schodziła po schodach.
_____________________________________________
czytasz komentujesz mrs. Horan
Violet z lekkim wykrzywionym uśmiechem na ustach wstała. Spojrzała na niego i się zaczęła śmiać, wszystkie zaczęłyśmy.. Louis jednym skinieniem ręki wziął ją na ręce
Oczami Violet
---------------------------------------
Gdy szatyn wziął mnie na ręce poczułam motylki w brzuchu, czułam się cudownie. Jego oczy powędrowały na mnie. Położył mnie na kanapie.
-Czy nie potrzebujesz czegoś?-zapytal niebieskooki chłopak.
-Nie, dziękuję-odparłam
-Jestem Louis
-Mło mi. jestem Violet.
Oczami Kate
-----------------------------------------
Violetta i Louis siedzieli obok siebie rozmawiając bez przerwy. Teraz tylko patrzyłam na Natalie czy ona nie leci. Ale ona z opanowaniem schodziła po schodach.
_____________________________________________
czytasz komentujesz mrs. Horan