____________________
Kelnerka podała nam kolację. Ja wciąż nie mogła uwierzyć, że on zabrał mnie do najdroższej restauracji w mieście. Było tam tak pięknie. Stoliki idealnie nakryte mała fontanna przy wejściu, wielki żyrandol. Po prostu coś pięknego. Czułam na sobie wzrok Louisa. To troszkę mnie krępowało.
V-Louis-powiedziałam prawie krzycząc
Lu-Tak?
V-Proszę nie patrz się tak na mnie bo troszkę mnie to krępuje. Proszę-powiedziałam prawie błagając.
Lu-Co ja poradzę, że tak lubię na ciebie patrzeć
Na te słowa troszkę się zarumieniłam.
Usłyszałam dźwięk wiadomości dochodzący z drugiej strony stołu. Louis sięgnął ręką pod stół by wyciągnąć telefon. Spojrzał na ekran. Jego źrenice się powiększyły, a twarz miała kolor białej ściany.
V-Co się stało?!?!?!-zapytałam
Lu-Nic nic
V-Louis widzę, że coś się stało powiedz mi
Lu-Jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła
V-Aleś ty zabawny-powiedziałam z ironią -no mów proszę
Lu-Kasa na koncie mi się skończyła
V-Ej Louis powiedz
Lu-No przecież ci powiedziałem
V-Dobrze zapamiętam to cobie zobaczysz wypomnę ci to kiedyś zobaczysz
Lu-Ej Violu no weź się nie fochaj. Proszę
V-Ok. Ale i tak się dowiem o co chodzi-pogroziłam mu palcem robiąc dziwną minę. Wywołało to u niego głośny śmiech.
Oczy wszystkich były skierowane na nas. On momentalnie przestała się śmiać.
~*~
Po dokończeniu kolacji rozmawialiśmy przez resztę wieczoru. Te rozmowy były o wszystkim i o niczym.
V-O boże!!-powiedziała spoglądając na zegarek
Lu-Co jest ???
V-Wiesz która godzina ?!?! 11:35
Lu-WOW!-otworzył szeroko oczy i złapał się za głowę
V-Oooo... Dostała esemesa od KT
W esemesie był film odtworzyłam go i zaczęłam się głośno śmiać.
V-Lou patrz-obróciłam telefon w jego stronę, po jakimś czasie on też zaczął się śmiać
Lu-Ale masz przecież jeszcze jednego esemes
V-hahahahahaha :) pewnie oglądnęłaś filmik ;P więc my poszłyśmy do chłopaków i grałyśmy w butelkę " o boże mam nadzieję, że one wam domu nie rozniosą
Lu-Ja bym się tego bardziej spodziewał po chłopakach
Do stolika podszedł kelner i powiedział, że chcą zamykać. Louis zapłacił rachunek i ruszyliśmy w stronę drzwi.
Oczami Louisa
_______________________
Stała tam wyglądała jak anioł. Jej włosy spięte w idealnego koka, jej delikatna sylwetka. Wyglądała tak... tak... nie da się tego opisać słowami. Gdy na nią patrzyłem nie mogłem uwierzyć w to, że ją przytulam, że ją całowałem. Nie mogłem w to uwierzyć. Nigdy nie myślałem, że kiedyś będę się umawiał z taką dziewczyną. Podszedłem do niej po drodze zauważyłem jak się trzęsie. Ściągnąłem garnitur i zarzuciłem jej na ramiona. Popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła ukazując rząd białych perełek zwanych zębami. Ona ma takie piękne oczy. Nie nie nie nie... Nie możesz się teraz zakochać. Ja nie mogę jej narażać. Jak on się dowie, że spotykam się z dziewczyną to to... Nie dopuszczę do tego, on się o niej nie może dowiedzieć chłopaki mi w tym pomogą.
V-Lou idziemy do samochodu??-wyrwał mnie z zamysłu jej prześliczny głos.
Lu-Tak tak chodźmy
Splotłem nasze dłonie i poszliśmy do auta.
-------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodobał <3 trochę nad nim pracowałam :)
zauważyłam, że jest coraz mniej komentarzy i mi się troszkę smutno zrb ale spoko :\
ale bardzo bym chciała byś cie komentowali bo te komy są dla mn inspiracją
dzięki
kocham :*
Mrs.Horan :>
Lu-Co ja poradzę, że tak lubię na ciebie patrzeć
Na te słowa troszkę się zarumieniłam.
Usłyszałam dźwięk wiadomości dochodzący z drugiej strony stołu. Louis sięgnął ręką pod stół by wyciągnąć telefon. Spojrzał na ekran. Jego źrenice się powiększyły, a twarz miała kolor białej ściany.
V-Co się stało?!?!?!-zapytałam
Lu-Nic nic
V-Louis widzę, że coś się stało powiedz mi
Lu-Jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła
V-Aleś ty zabawny-powiedziałam z ironią -no mów proszę
Lu-Kasa na koncie mi się skończyła
V-Ej Louis powiedz
Lu-No przecież ci powiedziałem
V-Dobrze zapamiętam to cobie zobaczysz wypomnę ci to kiedyś zobaczysz
Lu-Ej Violu no weź się nie fochaj. Proszę
V-Ok. Ale i tak się dowiem o co chodzi-pogroziłam mu palcem robiąc dziwną minę. Wywołało to u niego głośny śmiech.
Oczy wszystkich były skierowane na nas. On momentalnie przestała się śmiać.
~*~
Po dokończeniu kolacji rozmawialiśmy przez resztę wieczoru. Te rozmowy były o wszystkim i o niczym.
V-O boże!!-powiedziała spoglądając na zegarek
Lu-Co jest ???
V-Wiesz która godzina ?!?! 11:35
Lu-WOW!-otworzył szeroko oczy i złapał się za głowę
V-Oooo... Dostała esemesa od KT
W esemesie był film odtworzyłam go i zaczęłam się głośno śmiać.
V-Lou patrz-obróciłam telefon w jego stronę, po jakimś czasie on też zaczął się śmiać
Lu-Ale masz przecież jeszcze jednego esemes
V-hahahahahaha :) pewnie oglądnęłaś filmik ;P więc my poszłyśmy do chłopaków i grałyśmy w butelkę " o boże mam nadzieję, że one wam domu nie rozniosą
Lu-Ja bym się tego bardziej spodziewał po chłopakach
Do stolika podszedł kelner i powiedział, że chcą zamykać. Louis zapłacił rachunek i ruszyliśmy w stronę drzwi.
Oczami Louisa
_______________________
Stała tam wyglądała jak anioł. Jej włosy spięte w idealnego koka, jej delikatna sylwetka. Wyglądała tak... tak... nie da się tego opisać słowami. Gdy na nią patrzyłem nie mogłem uwierzyć w to, że ją przytulam, że ją całowałem. Nie mogłem w to uwierzyć. Nigdy nie myślałem, że kiedyś będę się umawiał z taką dziewczyną. Podszedłem do niej po drodze zauważyłem jak się trzęsie. Ściągnąłem garnitur i zarzuciłem jej na ramiona. Popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła ukazując rząd białych perełek zwanych zębami. Ona ma takie piękne oczy. Nie nie nie nie... Nie możesz się teraz zakochać. Ja nie mogę jej narażać. Jak on się dowie, że spotykam się z dziewczyną to to... Nie dopuszczę do tego, on się o niej nie może dowiedzieć chłopaki mi w tym pomogą.
V-Lou idziemy do samochodu??-wyrwał mnie z zamysłu jej prześliczny głos.
Lu-Tak tak chodźmy
Splotłem nasze dłonie i poszliśmy do auta.
-------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodobał <3 trochę nad nim pracowałam :)
zauważyłam, że jest coraz mniej komentarzy i mi się troszkę smutno zrb ale spoko :\
ale bardzo bym chciała byś cie komentowali bo te komy są dla mn inspiracją
dzięki
kocham :*
Mrs.Horan :>