niedziela, 29 grudnia 2013

Jejku :'(

Włącz to : http://a.tumblr.com/tumblr_mbefxuB1bC1rpk5fio1.mp3

I przeczytaj :
Oglądasz teleexpress, a na podłodze siedzi dwójka twoich dzieci, które się grzecznie bawią. Nagle słyszysz, jak w telewizji rozlega się głos prezentera: "Pamiętacie jeszcze przełomy zespołu One Direction? Wielu z was zapewne do tej pory śledziła ich życiorys. Niestety, jak już wiemy zespół zakończył działalność kilka dni temu. Grali równo 50 lat. Filmik, który przedstawili poruszył serca wielu fanów. Cała nasza załoga ubolewa wraz z Wami. A teraz sport..."
Nic nie świadoma włączasz szybko komputer i szukasz jakiś wiadomości na ten temat. Rzeczywiście, w internecie aż huczy od tego typu wiadomości. Ze łzami w oczach otwierasz link pewnego filmiku. Ukazuje on wszystkie lata, które przebył zespół. Nie zatrzymywałaś już łez, które zgromadziły się w ten czas. Zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i poprosiłaś, aby zaopiekowała się maluchami. Jak już przybyła, Ty pojechałaś w pewne miejsce. Miejsce gdzie to wszystko się zaczęło. Do domu Twoich rodziców. Bez słowa przywitania ruszyłaś do swojego starego pokoju i z hukiem zaczęłaś przeszukiwać wszystkie kąty, szukając tego pudła. W końcu się udało. Znalazłaś karton z podpisem "1D". Otwierając zaczęłaś przeglądać wszystko co Ci się napatoczyło w ręce. Drżącą dłonią podniosłaś z dna kartonu zdjęcie. Zdjęcie z dnia, kiedy ich poznałaś. Kiedy dali Ci autografy. Kiedy Cię przytulili. Kiedy podziękowałaś im za wszystko. Kiedy to wygrałaś życie... Obróciłaś je i przeczytałaś dedykacje skierowaną dla Ciebie.
" Zawsze będziesz naszą księżniczką. Nawet jeśli nas już nie będzie, nie zapomnimy o Tobie. Stałaś się naszym życiem. Nie tylko Ty chciałaś podziękować. My także. A więc... Dziękujemy. One Direction. xx " Podniosłaś też kartkę specjalnie od (imię twojego idola z 1D). Osobne zdjęcie z nim i podpis z tyłu.
" Jeśli kiedyś zwątpisz w to co kochasz, jeśli kiedyś będziesz smutna, jeśli kiedyś nas zabraknie, a po twojej twarzy spłyną łzy i spojrzysz w niebo - zrobię to samo. Będę wiedział, że to zrobiłaś, bo stałaś się cząstką mnie. Kocham Cię xx " Zrobiłaś to, a po chwili zawibrował Twój telefon. Powiadomienie z TT:

(Twój ulubieniec z 1D) dodał Tweeta: " Niebo tej nocy jest piękne, czyż nie? " I wiedziałaś, że to prawda. Po prostu wiedziałaś, że tak musiało się stać. Ale to nigdy się nie skończy. Dusza wszystkich Directioners jest powiązana z ich duszami. Wasze serca tworzyły całość i wszyscy razem przetrwacie, aż do śmierci...

via. fb 

OMG :'(
płacze !!
nie moge przestać :((


Rozdział 14

Rozmawiałyśmy w kuchni o Lucasie. Po chwili dobiegł nas dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć drzwi bo oczywiście te dwie nie były ubrane i pobiegły na górę. Zaśmiałam się pod nosem kręcąc głową. Położyłam rękę na klamce naciskając coraz to mocniej na nią, okazało się że są zamknięte na klucz. Rzuciłam się na poszukiwanie kluczy. Dzwonek zadzwonił ponownie ale nerwus stoi pod drzwiami. Grzebałam po szufladach komody aż w końcu znalazłam. Włożyłam kluczyk do dziurki i pokręciłam nim by ponownie przenieść rękę na klamkę. Ku mojemu zdziwieniu do domu wparował przestraszony Harry. Zaczął panicznie się rozglądać po domu. Jego oczy błądziły wszędzie. Po pewnym czasie spojrzał w moją stronę i odetchnął z ulgą. Podbiegł do mnie i mocno przytulił.
Oczywiście nie odwzajemniłam go. Co on robi?!?!
h-tak się o ciebie martwiłem
WTF?! Co mu się stało?!
KT-Czy ty przypadkiem czegoś nie piłeś?
H-Nie
KT-A może za długo siedziałeś na słońcu i dostałeś udaru, a może masz goraczkę??
H-NIE
KT-To co się stało?!?! Ściskasz mnie tak jak bym miała zaraz zniknąć, a po za tym my się znamy od wczoraj!!
Chłopak odsunął się od mnie. Jego twarz zrobiła się czerwona jak buraczek. Wyglądał tak słodko jak malutki chłopczyk, taki nie winny. No ale wracając do tego co się przed chwilą stało. WTF!!! Co go opętało?!?!!?
KT-Harry! Wytłumaczysz mi to ?!-powiedziałam to przez zęby bo byłam strasznie wściekła.
H-Nooo.... Booo... Ten.. Emm.. Ja nie mogę ci powiedzieć. Proszę nie gniewaj się. Przepraszam- te słowa wypowiedział spuszczając głowę w dół. O co chodzi ?!?! Co tu się dzieje?!?!

Oczami Harrego
_______________________________

Fakt, to co zrobiłem przed chwilą było kompromitujące no ale jak miałem zareagować. On jest bezlitosny !! Już raz popełniłem ten błąd i już więcej nie mam zamiaru go popełnić drugi raz. Znam go praktycznie od zawsze. W sumie to nie wiem czemu ją przytuliłem ale od wczoraj miałem taką ochotę na przytulasa. Louisa nie było i jeszcze te nerwy czy on jej coś nie zrobił no po prostu nie wytrzymałem. No trudno stało się czasu nie cofnę. Pewnie teraz po twarzy dostane.
KT-Co ty sobie wyobrażasz ?!?!
Jej twarz była strasznie czerwona. Nie wiem czy to z złości czy z tego, że się zawstydziła ale wyglądała prześlicznie.
H-Jesteś słodka jak się denerwujesz
Czy ja to powiedziałem na głos ?! Ups.
Po tych słowach zrobiła się jeszcze bardziej czerwona i wściekła.
Podeszła do mnie bliżej. Z tej odległości wyglądała jeszcze piękniej. Podszedłem jeszcze bliżej. Byłem niej tak blisko, że czułem jej bicie serca. Już nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Położyłem rękę na jej biodrze lecz po paru sekundach zostałem odepchnięty. Jej oczy były inne niż przedtem bo była w nich tylko: wściekłość, nienawiść, furia.
Poczułem tylko ostry ból na lewym policzku i zostałem wykopany za drzwi.

Oczami KT
__________________________

Stałam nieruchomo koło drzwi. Nogi miałam jak z waty i upadłam na ziemię.
CO TU SIĘ STAŁO?!?! O co mu chodziło?! Czy on czegoś nie brał?! Może miał goraczkę? Hahaha wydaje mi się, że nie. Myślałam, że on jest inny ale chyba się myliłam. Jest taki sam jak... jak... Nie. Nie! Kate ogarnij się nie żyj przeszłością miałaś do tego nigdy nie wracać.
ZA KOGO ON SIĘ UWAŻA?!?!
W tym właśnie momencie na dół właśnie zeszły dziewczyny.
N-KT  wszystko OK?!
Siedziałam na ziemi z twarzą schowaną w dłoniach.
K-Nie
E-Co się stało?
K-Nie udawajcie, że nie wiecie!!! Widziałam jak stałyście !! Słyszałyście wszystko i dobrze o tym wiem!!
N-Ej Dave, proszę nie płacz on na to nie zasługuje. To zwykły głupek. Proszę nie płacz.
Na dół zeszła Violet. Gdy zobaczyła mnie siedzącą na ziemi z twarzą między rękami zerwała się. Dosłownie po paru sekundach była koło mnie. Kucnęła, popatrzyła mi się prosto w oczy i obdarowała ciepłym, szczerym uśmiechem. Z początku miałam krzywą minę ale gdy Nat i Ems zaczęły żartować to na moje usta wkradł się uśmiech. Zrobiłyśmy wielkiego hug'a i usiadłyśmy na kanapie. Emily wybrała jakieś romansidło które byłam zmuszona oglądać bo reszta mnie przegłosowała.
 ~*~
Nie mogłam się skupić na filmie przez cały czas myślałam o Harrym, o przytulasie i o... o... pocałunku. Z zamyslenia wyrwały mnie wibracje w telefonie. Esemes.


To co napisał przekroczyło wszystkie granice. Wstałam i ruszyłam nie zwracając na nic uwagi. Podnioslam telefon do góry by zobaczyć kolejny.


 Nie nie nie nie nie... To ponad moje siły on jest nie możliwy. Jak on tak może. Ja nie jestem jakąś zabawką którą może wygrać na loterii. Nienawidzę takich gości! Myślałam, że on jest inny, że jest miły, zabawny. Wczoraj był całkiem inny. Gdy przypomniałam sobie to co się działo wczoraj i dzisiaj padłam na ziemię płacząc. Nie mogłam sobie tego wszystkiego logicznie po ukladac. W sumie to wszystko nie jest logiczne. Co mu się stało ?! W tym właśnie momencie przypomnialam sobie jego słowa "tak się o ciebie martwiłem". Czemu się tak martwił? Może to był tylko pretekst żeby mnie przytulić ? Nie wiem, mam dość na dziś.
Wstalam i poszłam do pokoju. Po wejściu odrazu rzucilam się do okien. Wszystkie pozamykalam i zasunelam rolety. Polozylam się na łóżku. Zanim się spostrzeglam odplynelam w krainę marzeń. 

Oczami Harrego
 ________________________

 Siedziałem przy blacie nad szklanka weesky z lodem. Chłopaki bali się że mną gadać bo wiedzieli, jestem wściekły. Po chwili do pomieszczenia wszedł Boo Bear. Usiadł koło mnie oparł się ręką o powłokę na której też była położona szklanka.
 L-Harry co się stało ? Nie odpowiedziałem. 
L-Ej Hazz wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć 
H-Wiem 
L-No to wyżal się. Mów co ci na duszy leży 
 H-Pocałowałem ... 
 L-Co?!? Czy ty do reszty zgłupiałeś ?!?!?! Co jeszcze zrobiłeś bo po twojej minie widzę że stało się coś więcej 
 H-Strenger się dowiedział !!! Wie o wszystkim !!! Lou co my zrobimy?! 
L-COOO!!!! ON WIE!? SKĄD !? 
Oczy Louisa przeszkliły się. Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. Po chwili po jego policzkach zaczęły spływać łzy. 
L-KURWA !!!!! 
H-Lou spokojnie wszystko będzie w porządku damy radę 
L-HARRY NIC NIE BĘDZIE W PORZĄDKU !!! NIE PAMIĘTASZ CO SIĘ STAŁO OSTATNIO ?! Nie daliśmy rady jej obronić. Lottie była taka mała !!! Kurwa to wszystko jest przeze mnie!!! Gdy bym się nie wplątał w te jebane interesy to by teraz siedziała tu z nami !!
H-Nie mów tak !!! To jest moja wina gdybym w tedy coś zrobił !!!! Ale nie ja siedziałem w tej jebanej szafie broniąc swój własny tyłek !!! Nigdy sobie tego nie wybaczę !!! 
L-Nie mów tak musiałeś tam siedzieć bo kazałem ci z niej nie wychodzić. 
H-Ale to co wtedy zobaczyłem było... było.. okropne. Krew była wszędzie, a bezbronna Lottie leżała na ziemi pogrążona w  wiecznym śnie. 
Nawet nie zauważyłem kiedy z moich oczu popłynęły ciurkiem łzy. Ale jednak to Louis był w gorszym stanie. Przytuliłem go, a on wtulił się we mnie.

Do kuchni weszli chłopcy. Uhahani jak nigdy. Usiedli koło nas.
Z-Larry wielki powrót 
Wszyscy w śmiech. najbardziej było słychać Niallera.
Jego śmiech wszystkich powalał. Lou odkleił się ode mnie i o dziwo nie był spuchnięty ani nie miała czerwonych oczu od płaczu. Chłopcy zaczęli opowiadać żarty.
___________________________________________________

hej kochani ^_^
starałam się jak majszybciej napisać ten rozdział i nwm czy mi wyszedł :PP

kocham was <3 dziekuje że czytacie moje ff :****
jak zauważyliście jeszcze nie zmieniłam wyglądu bloga :\
starałam się ale nie moge znaleźć odpowiedniego szablonu :PPP
i jeszcze nwm kiedy to zmienie ale jak na razie musi pozostać ten :PP

kocahm
xxx
Mrs.Horan :>

P.S.
czytasz=komentujesz 

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt ^_^


Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę,
aby przy świątecznym stole nie zabrakło
światła i ciepła rodzinnej atmosfery,
A Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność.

Kocham was 
xxx
Mrs.Horan <3

wtorek, 17 grudnia 2013

Pytanko ;P

Mam do was jedno pytanko :)
"Czy taki wygląd bloga wam się podoba czy mam go zmienić ??"
Bo się nad tym zastanawiam :P

KOCHAM 
:3
xxx
Mrs.Horan :*

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 13


Oczami KT
_________________________


Dziewczyny nawaliły się jak nie wiem co no niestety chłopaki tak samo. Ja nie piłam bo wiedziałam że ktoś bd musiał ich pilnować. Z nudów rozglądałam się po całym salonie za jakimś ciekawym miejscem do oglądania. Moje oczy zatrzymały się na Harrym który znudzony patrzył na swoje skarpetki. Może on coś tam trzymał nie wiem obraz był tak zamazany że nic nie dało się już zobaczyć więc wstałam i wyszłam. On nawet nie zauważył bo był zajęty. A reszta to już w ogóle. Zimne powietrze uderzyło we mnie. Jesienny chłód daje się już w znaki. Piękne pomarańczowe liście którymi był wyścielony chodnik. Okrągły księżyc, który był jedynym źródłem światła połyskiwał prześlicznie na kruczo czarnym niebie. Powróciły wspomnienia tej okropnej nocy. Nie chciałam tego pamiętać ale....
Po moim ciele przebiegł zimny dreszcz. Z zamyślenia wyrwał mnie telefon. Przyszedł esemes.


Otworzyłam szeroko oczy. Skąd on ma mój numer?!?! Aha. Uderzyłam się ręką w czoło. Kuźwa dać coś Liam'owi. Postanowiłam odpisać żeby nie było.



Kliknęłam wyślij i poszłam w stronę drzwi naszego domu. Byłam tak zmęczona, że w chodząc do domu zostawiłam buty na środku przedpokoju. Wywlekłam się po schodach na górę. Dostałam esemesa.


Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.


Strasznie się zarumieniłam po tym esemesie. Nie wiedziałam co mu odpisać.
Podeszłam do komody i wyciągnęłam piżamę.
Ściągnęłam z siebie wszystko po czym nałożyłam bokserkę i szorty. Wróciłam spowrotem na łózko. Odblokowałam telefon. 2 wiadomości nieodebrane.


W tedy uświadomiłam sobie, że ani sobie światła nie zgasiłam ani nie zasłoniłam okien.

                   Zrobiłam się czerwona jak burak.
Na to się jeszcze bardziej zaczerwieniłam. Czułam się tak jakby zaraz miała mi twarz spłonąć.Odłożyłam telefon na nocną komodę. Po chwili telefon zaczął wibrować prawie spadł z komody.










Ugh... tym mnie wkurzył. Wstałam wściekła z łóżka i zgasiłam światło. Po czym podeszłam do okna i zasunęłam rolety by ten debillos mi się na ręce nie patrzył. Położyłam głowę na miękkiej poduszce i odpłynęłam w krainę marzeń.

~*~

Siedziałam przy blacie w kuchni jedząc miskę moich ulubionych płatków. Dziewczyny oczywiście jeszcze spały bo jak się przez całą noc szaleje. A w ogóle one wróciły do domu? Może lepiej pójdę sprawdzić. Weszłam powoli na górę, uchyliłam drzwi do pokoi każdej z nich wszystkie spały i chyba nie miały zamiaru szybko wstawać. Jestem tylko ciekawa o której one wróciły do domu. No nic. Zeszłam ponownie na dół i udałam się do salonu wywaliłam się na kanapie i włączyłam telewizję. Do salonu weszła moja stara przyjaciółka. Jasmine.
Wskoczyła na kanapę, położyła mordkę na moich kolanach i popatrzyłam na mnie tymi swoimi pięknymi oczkami. Wiedziałam o co jej chodziło. Wstałam, pobiegłam po smyczkę. Ubrałam stare przetarte adidasy do biegania. Wybiegłam z domu jak poparzona. Biegłam i myślałam o tym co się wczoraj wydarzyło.

~*~

Dobiegłyśmy do parku i usiadłam na ławce by odpocząć, a Jasmine puściłam by sobie pobiegała. Oparłam się i zamknęłam oczy. Promienie słońca muskały moja spoconą skórę. Po chwili ktoś się do mnie dosiadł, nie zauważyłam kto bo miałam zamknięte oczy. Podniosłam jedną powiekę do góry i zobaczyłam super przystojnego chłopaka. Siedział koło mnie powtarzając moją czynność.
?-Hejka-powiedział
K-Hej
L-Jestem Lucas
K-Kate
L-Ładnego masz pieska
K-Dzięki
L-Co cię tu sprowadza? Nigdy cię tu nie widziałem
K-Biegałam dzisiaj z psem i pomyślałam sobie " może bym z nią do parku poszła" no i jestem
Na moje słowa chłopak się zaczął śmiać.
K-A ciebie?
L-Ja przychodzę tu codziennie taki mój nawyk
Gadałam z nim przez długi czas, wymieniliśmy się numerami i pozwolił mi zrobić sobie zdjęcie, a ja jemu. Zawołałam moją kochaną psinkę i poszłam do domu.

~*~

Natalie stała przy lodówce i przykładała sobie mrożony groszek do głowy. Emily siedziała na krześle przy blacie i piła kawę ale z trudem.
K-Hejka nareszcie wstałyście!!
N i E[prawie w tym samym czasie]-CIIII!!
K-Ok ok..  Violet jeszcze śpi ?
N-Chyba tak
K-Nie uwierzycie spotkałam w parku przystojniaka
E-Jak ma na imię ?
K-Lucas dał mi swój numer i mam jego fotkę ^^
N-Pokaż !!!! Auuu...
K-Ok
...
E-WOW jakie ciacho
N-No nie ma co
Po chwili do stałam esemesa.
K-Dostałam esemesa!!!
N-Sprawdź od kogo ! Może L napisał


K-Nie to Hazz
E-Ty piszesz z Harrym ?!?!
N-No co się tak dziwisz jak on przez pół wieczoru się na nią patrzył tak samo jak na ciebie Liaś
K-Serio ?! Patrzył się?!
N-Tak. Chyba mu się spodobałaś. Ale radziła bym ci na niego uważać
K-Czemu?
N-Wczoraj Liam mi opowiedział trochę o każdym z chłopców
Emily siedziała cichutko jak mysz pod miotłą sącząc kawę. Jej mina wskazywała na to, że się czymś strasznie martwi.
K-Ej ?! Emi co się dzieje ? Co taka smutna?
E-Nie nic tylko myślałam o tym co Vit powiedziała o Harrym . Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z wiecie kim.
K-Weź mi nie przypominaj.
N-On był okropny
K-Możemy o tym nie gadać?!
N-Dobrze

________________________________
Huehueheu xD
może być?
sory wiem słaby obiecałam długi no ale nie miałam zbytnio czasu a teraz przez święta postaram się skupić na pisaniu
Pamiętaj:
czytasz=kometujesz

P.S.
Pod ostatnim rozdziałem pojawiły się tylko 2 komy i jest mi troszkę smutno z tego powodu :C
chciała bym by było więcej tych komentarzy bo one są dla mnie natchnieniem do pisania
kocham
xxx
Mrs.Horan ;*