niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 14

Rozmawiałyśmy w kuchni o Lucasie. Po chwili dobiegł nas dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć drzwi bo oczywiście te dwie nie były ubrane i pobiegły na górę. Zaśmiałam się pod nosem kręcąc głową. Położyłam rękę na klamce naciskając coraz to mocniej na nią, okazało się że są zamknięte na klucz. Rzuciłam się na poszukiwanie kluczy. Dzwonek zadzwonił ponownie ale nerwus stoi pod drzwiami. Grzebałam po szufladach komody aż w końcu znalazłam. Włożyłam kluczyk do dziurki i pokręciłam nim by ponownie przenieść rękę na klamkę. Ku mojemu zdziwieniu do domu wparował przestraszony Harry. Zaczął panicznie się rozglądać po domu. Jego oczy błądziły wszędzie. Po pewnym czasie spojrzał w moją stronę i odetchnął z ulgą. Podbiegł do mnie i mocno przytulił.
Oczywiście nie odwzajemniłam go. Co on robi?!?!
h-tak się o ciebie martwiłem
WTF?! Co mu się stało?!
KT-Czy ty przypadkiem czegoś nie piłeś?
H-Nie
KT-A może za długo siedziałeś na słońcu i dostałeś udaru, a może masz goraczkę??
H-NIE
KT-To co się stało?!?! Ściskasz mnie tak jak bym miała zaraz zniknąć, a po za tym my się znamy od wczoraj!!
Chłopak odsunął się od mnie. Jego twarz zrobiła się czerwona jak buraczek. Wyglądał tak słodko jak malutki chłopczyk, taki nie winny. No ale wracając do tego co się przed chwilą stało. WTF!!! Co go opętało?!?!!?
KT-Harry! Wytłumaczysz mi to ?!-powiedziałam to przez zęby bo byłam strasznie wściekła.
H-Nooo.... Booo... Ten.. Emm.. Ja nie mogę ci powiedzieć. Proszę nie gniewaj się. Przepraszam- te słowa wypowiedział spuszczając głowę w dół. O co chodzi ?!?! Co tu się dzieje?!?!

Oczami Harrego
_______________________________

Fakt, to co zrobiłem przed chwilą było kompromitujące no ale jak miałem zareagować. On jest bezlitosny !! Już raz popełniłem ten błąd i już więcej nie mam zamiaru go popełnić drugi raz. Znam go praktycznie od zawsze. W sumie to nie wiem czemu ją przytuliłem ale od wczoraj miałem taką ochotę na przytulasa. Louisa nie było i jeszcze te nerwy czy on jej coś nie zrobił no po prostu nie wytrzymałem. No trudno stało się czasu nie cofnę. Pewnie teraz po twarzy dostane.
KT-Co ty sobie wyobrażasz ?!?!
Jej twarz była strasznie czerwona. Nie wiem czy to z złości czy z tego, że się zawstydziła ale wyglądała prześlicznie.
H-Jesteś słodka jak się denerwujesz
Czy ja to powiedziałem na głos ?! Ups.
Po tych słowach zrobiła się jeszcze bardziej czerwona i wściekła.
Podeszła do mnie bliżej. Z tej odległości wyglądała jeszcze piękniej. Podszedłem jeszcze bliżej. Byłem niej tak blisko, że czułem jej bicie serca. Już nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Położyłem rękę na jej biodrze lecz po paru sekundach zostałem odepchnięty. Jej oczy były inne niż przedtem bo była w nich tylko: wściekłość, nienawiść, furia.
Poczułem tylko ostry ból na lewym policzku i zostałem wykopany za drzwi.

Oczami KT
__________________________

Stałam nieruchomo koło drzwi. Nogi miałam jak z waty i upadłam na ziemię.
CO TU SIĘ STAŁO?!?! O co mu chodziło?! Czy on czegoś nie brał?! Może miał goraczkę? Hahaha wydaje mi się, że nie. Myślałam, że on jest inny ale chyba się myliłam. Jest taki sam jak... jak... Nie. Nie! Kate ogarnij się nie żyj przeszłością miałaś do tego nigdy nie wracać.
ZA KOGO ON SIĘ UWAŻA?!?!
W tym właśnie momencie na dół właśnie zeszły dziewczyny.
N-KT  wszystko OK?!
Siedziałam na ziemi z twarzą schowaną w dłoniach.
K-Nie
E-Co się stało?
K-Nie udawajcie, że nie wiecie!!! Widziałam jak stałyście !! Słyszałyście wszystko i dobrze o tym wiem!!
N-Ej Dave, proszę nie płacz on na to nie zasługuje. To zwykły głupek. Proszę nie płacz.
Na dół zeszła Violet. Gdy zobaczyła mnie siedzącą na ziemi z twarzą między rękami zerwała się. Dosłownie po paru sekundach była koło mnie. Kucnęła, popatrzyła mi się prosto w oczy i obdarowała ciepłym, szczerym uśmiechem. Z początku miałam krzywą minę ale gdy Nat i Ems zaczęły żartować to na moje usta wkradł się uśmiech. Zrobiłyśmy wielkiego hug'a i usiadłyśmy na kanapie. Emily wybrała jakieś romansidło które byłam zmuszona oglądać bo reszta mnie przegłosowała.
 ~*~
Nie mogłam się skupić na filmie przez cały czas myślałam o Harrym, o przytulasie i o... o... pocałunku. Z zamyslenia wyrwały mnie wibracje w telefonie. Esemes.


To co napisał przekroczyło wszystkie granice. Wstałam i ruszyłam nie zwracając na nic uwagi. Podnioslam telefon do góry by zobaczyć kolejny.


 Nie nie nie nie nie... To ponad moje siły on jest nie możliwy. Jak on tak może. Ja nie jestem jakąś zabawką którą może wygrać na loterii. Nienawidzę takich gości! Myślałam, że on jest inny, że jest miły, zabawny. Wczoraj był całkiem inny. Gdy przypomniałam sobie to co się działo wczoraj i dzisiaj padłam na ziemię płacząc. Nie mogłam sobie tego wszystkiego logicznie po ukladac. W sumie to wszystko nie jest logiczne. Co mu się stało ?! W tym właśnie momencie przypomnialam sobie jego słowa "tak się o ciebie martwiłem". Czemu się tak martwił? Może to był tylko pretekst żeby mnie przytulić ? Nie wiem, mam dość na dziś.
Wstalam i poszłam do pokoju. Po wejściu odrazu rzucilam się do okien. Wszystkie pozamykalam i zasunelam rolety. Polozylam się na łóżku. Zanim się spostrzeglam odplynelam w krainę marzeń. 

Oczami Harrego
 ________________________

 Siedziałem przy blacie nad szklanka weesky z lodem. Chłopaki bali się że mną gadać bo wiedzieli, jestem wściekły. Po chwili do pomieszczenia wszedł Boo Bear. Usiadł koło mnie oparł się ręką o powłokę na której też była położona szklanka.
 L-Harry co się stało ? Nie odpowiedziałem. 
L-Ej Hazz wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć 
H-Wiem 
L-No to wyżal się. Mów co ci na duszy leży 
 H-Pocałowałem ... 
 L-Co?!? Czy ty do reszty zgłupiałeś ?!?!?! Co jeszcze zrobiłeś bo po twojej minie widzę że stało się coś więcej 
 H-Strenger się dowiedział !!! Wie o wszystkim !!! Lou co my zrobimy?! 
L-COOO!!!! ON WIE!? SKĄD !? 
Oczy Louisa przeszkliły się. Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. Po chwili po jego policzkach zaczęły spływać łzy. 
L-KURWA !!!!! 
H-Lou spokojnie wszystko będzie w porządku damy radę 
L-HARRY NIC NIE BĘDZIE W PORZĄDKU !!! NIE PAMIĘTASZ CO SIĘ STAŁO OSTATNIO ?! Nie daliśmy rady jej obronić. Lottie była taka mała !!! Kurwa to wszystko jest przeze mnie!!! Gdy bym się nie wplątał w te jebane interesy to by teraz siedziała tu z nami !!
H-Nie mów tak !!! To jest moja wina gdybym w tedy coś zrobił !!!! Ale nie ja siedziałem w tej jebanej szafie broniąc swój własny tyłek !!! Nigdy sobie tego nie wybaczę !!! 
L-Nie mów tak musiałeś tam siedzieć bo kazałem ci z niej nie wychodzić. 
H-Ale to co wtedy zobaczyłem było... było.. okropne. Krew była wszędzie, a bezbronna Lottie leżała na ziemi pogrążona w  wiecznym śnie. 
Nawet nie zauważyłem kiedy z moich oczu popłynęły ciurkiem łzy. Ale jednak to Louis był w gorszym stanie. Przytuliłem go, a on wtulił się we mnie.

Do kuchni weszli chłopcy. Uhahani jak nigdy. Usiedli koło nas.
Z-Larry wielki powrót 
Wszyscy w śmiech. najbardziej było słychać Niallera.
Jego śmiech wszystkich powalał. Lou odkleił się ode mnie i o dziwo nie był spuchnięty ani nie miała czerwonych oczu od płaczu. Chłopcy zaczęli opowiadać żarty.
___________________________________________________

hej kochani ^_^
starałam się jak majszybciej napisać ten rozdział i nwm czy mi wyszedł :PP

kocham was <3 dziekuje że czytacie moje ff :****
jak zauważyliście jeszcze nie zmieniłam wyglądu bloga :\
starałam się ale nie moge znaleźć odpowiedniego szablonu :PPP
i jeszcze nwm kiedy to zmienie ale jak na razie musi pozostać ten :PP

kocahm
xxx
Mrs.Horan :>

P.S.
czytasz=komentujesz 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Fajnu rozdzialek ;) czekam na nexta ;*

Prześlij komentarz