czwartek, 31 października 2013

Rozdział 11

Oczami Ocsara
____________________

KT i Hazz stali w miejscu jak słupy soli. Na twarzy Kate można było dostrzec delikatne rumieńce .
K-Eeeee.... Nooooo... Boooo.... Ja.... Nooo... ten ... ja mu wszystko powiedziałam
Na-COOOOO!!!!!!!!!! To nie fair !!!!!!-Natalie była wściekła . Jej  oczy zalały się czernią, a dłonie zacisnęły się w pięści. Zayn stanął koło niej.
Z-Uspokój się!!!!!!!!
Na-Zamknij się !!!!!!!!!!!!!!
Z-Uspokój się !!!!!! Przecież nie było mówione, że nie może mu o niczym powiedzieć !
Na-Nie denerwuj mnie !!!-wydawało się, że zaraz się na niego z pięściami rzuci.
Li-SPOKÓJ !!!!!!!!!!!! Nat uspokój się Zayn ma rację !
Poczułem jak w mojej kieszeni coś się porusza. Był to mój telefon. Wyjąłem go i spojrzałem na ekran "Stranger". Pokazałem Liamowi, że idę odebrać.

Oczami Kate
______________________

Natalie spuściła głowę uważając swoje buty za bardzo interesujące.
Li-To co gramy dalej ?!??
Ni-TTTTAAAAAKKKK!!!!!!!
Wszyscy się rzucili na kanapę, tylko nie ja i Niall. Usiadłam na ziemi po drugiej stronie ławy. Ems z Nat ułożyły się wygodnie na  kanapie. Koło Ems usiadł Liam. Na jej twarzy widniał delikatny rumieniec. Liam spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem.
  
To wyglądało tak sexy, że nawet nie zauważyłam kiedy przygryzłam wargę. Mam nadzieję, że nikt tego nie widział. Ja siedziałam miedzy Niallem a Zaynem, a Harry usiadł na oparciu nie wiem czy można to nazwać usiadł bardziej się położył. Wzięłam butelkę do ręki i nią zakręciłam, wypadło na Liasia. Poczułam ulgę, bo bałam się, że wypadnie np na Harrego lub Nialla. Zayn i dziewczyny jeszcze ale oni nie, bo bała bym się i zadać pytanie a co dopiero dać wyzwanie.
K-Pytanie czy wyzwanie ??
Li-Pytanie
K-Czy podoba Ci się ktoś z tego pokoju ale tak bardzo bardzo ??
Ems spojrzała na mnie wzrokiem mordercy, a Liam spoglądał na sufit jak by on był bardzo ciekawy.  A  po co on się zastanawiał przecież na to pytanie odpowiada się tak lub nie. Więc nie rozumiem.
H-No mów mów-szturchnął go chary z wrednym uśmieszkiem wypisanym na twarzy.
Li-Noooo... tak-mruknął pod nosem tak, że prawie nie było nic słychać. Wziął butelkę i zakręciła. Zakręcił mocno więc to trochę potrwało ale zaczęłam zwalniać. Zayn.
Z-WYWANIE!!!-krzyknął tak szybko że Liam nawet ust nie zdążył otworzyć.
Li-A więc tak. Hmmmm... niech pomyśle. O już wiem
Liam wstał i podszedł do Zayna. Wyszeptał mu coś na ucho i wrócił na miejsce. Zayn zrobił tylko zdziwioną minkę, wstał i gdzieś poszedł.
K-Gdzie idziesz ?!?!
Z-Zaraz wróce nie grajcie bezemnie

~*~

Po paru minutach wrócił. Wszyscy zaczeli się śmiać bo był dziwnie ubrany. Stanął na środku i zrobił coś takiego:





_---------------------------------------------------
Sory że tak długo czekaliście ale ja poprostu się zciełam i nje wiedziałam jak napisać tan rozdział ale mi kumpela pomogła i jest :3
A właśnie pozdrowionka dla mojej kofanej Natalki za pomoc :**
I oczywiście dla Fioli :>>
<3
Dzięki za 1000 wejść :**
kofam was <3
postaram się jak najszybciej dodać nowy rozdział :3

Pamiętaj:
Czytasz = Komentujesz :3
kofam was <3

Mrs.Horan :>>>
:3

Best song ever xD

Hhahahahahahahahaha xD
jebłam jak to sb puściłam :>
http://a.tumblr.com/tumblr_ms0jp1fvhr1rb70ygo1.mp3#_=
leże i nje wstaje :3
kofam was :**

Mrs.Horan <3

środa, 9 października 2013

Rozdział 10

Oczami Kate
________________

[włącz sobie to: http://www.youtube.com/watch?v=1V18P7JkAuA ]

Szłam w stronę schodów. Słyszałam tylko jak ktoś w salonie włączył muzykę, a reszta krzyczała "dalej Zayn!!" prwdo podobnie osobą która włączyła muzykę był on. Postawiłam nogę na pierwszym stopniu. Bałam się wyjść na górę bo wiedziałam co mnie tam czeka. Ale wzięłam się w garść i wyszłam na górę. W łazięce się świeciło światło i oczywiście bylo słychć jak woda się leje z pod prysznica. Co jakiś czas dało się też usłyszeć jakieś pomrukiwanie. Po chwili te pomrukiwania zamieniły się w śpiew, chyba się zoriętował że słuchają muzyki na full i nic nie będa słyszeć. Nie wiem czemu ale wyciągłam telefon i zaczęłam to nagrywać. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się w dół. Czekałam aż wyjdzie ale to mu trochę zajęło. Wyłączyłam nagrywanie, oparłam głowę ościanę i odpłynęłam w krainę fantazji. Moje oczy zaęczły mi się zamykać ale co jakiś czas otrząsałam się. Oni  bawią się w najlepsze na dole a ja siedzę pod drzwiami łazięki i czekam aż jakiś gościu z niej wyjdzie bym mu mogła zrobić zdjęcie w ręczniku.
O matulu ale to brzmi hehe. Woda przestała się lać. Słychać było jak chłopak wychodzi z pod prysznica.  Po chwili drzwi zaczęły się otwierać ja trzymałam w gotowości telefon żęby mu zrobić zdjęcie. "Ale po co ?" to pytanie przyszło mi do głowy. Stwierdziłam "po co zaczynać znajomość od czegoś takiego". Moim oczom ukazał się chłopak z zawiązanym w pasie ręcznikiem. Widziałam strach na jego twarzy.
K-Przepraszam, że cię wystraszyłam ale mam do ciebie pewną sprawę
H-Tak ? To mów uważnie cię słucham
K-No bo my gramy na dole w butelkę i wypadło na mnie. Wybrałam wyzwanie i przyjaciół ka powiedziała żebym zrobiła tobie zdjęcie w samym ręczniku, a jak nie zrobię to odpadnę. A chyba byś tego nie chciał żebym  odpadła przez ciebie bo jestem uczciwa i ci wszystko powiedziałm-mrugnęłam do niego
H-Ok. Zrób mi to zdjęcie. Jakie ma być?
K-Udawaj zdziwonego-harry zaczął pozować do zdjęcia wyglupiał się nie ziemsko bawiło mnie to, on gdy tylko zobaczył że się z niego śmieję zaczął się jeszcze bardziej wygłupiać
-ok harry ale teraz na poważnie. Uwaga.. gotowe
H-Ok to ja idę się ubrać.
K-Czekaj!
H-Tak?
K-Dzięki
H-To ja powinienem ci podziękować, że mnie uprzedziłaś dzięki tobie nie wyszłem jak down
K-Harry? Bo może żeby było bardziej realistycznie to byś mnie zaczął gonić.  Co?
H-Dobry pomysł tylko się ubiorę. ok?
K-OK
H-Jak chcesz możesz wejść i usiąść. Jeśli tylko chcesz
K-Ale ty przecież chcesz się przebrać
H-No ale ja wejdę do garderoby
K-Aaaa... chyba że tak
Weszłam do pokoju który wcześniej wymalowałam i umeblowałam z chłopakami. Usiadłam na łóżku, ale długo to nie potrwało podeszłam do okna i się zaśmiałam.
H-Z czego się śmiejesz?
K-O matulu harry wystraszyłeś mnie. Nie nie ważne
H-No powiedz
K-No bo tam naprzeciwko to wiesz to okno no to jest od mojego pokoju
H-Serio?!-zapytał z niedowierzaniem
K-Tak
H-To będziemy sobie pogawędki urządzać. Heh. No to co idziemy ?
K-Yhy

Oczami Natali
______________________

O matko co on robił! Włączył muzykę i zaczął tańczyć, potem do niego dołączyła reszta. Śmiałyśmy się z Ems na całe gardło. Po chwili spojrzałam na podłogę i zobaczyłam butelkę przypomniało mi się o wyzwaniu Kate. Co ona tam tak długo robi? Oooo.... skojarzenie. Dobra daruje sobie.
?-Aaaaaaaaaaaaaaaa...!!!!!-usłyszałam krzyki i huk
E-Co się dzieje ?
Wszyscy stanęli, muzyka ucichła, a po schodach ktoś biegł.
?-Pomocy!!! Aaaaaa...-moim oczom ukazała się KT wparowała do salonu ja burza. Widziałam strach w jej oczach.
E-Co jest czemu tak krzyczysz?!
LI-No właśnie ?!
K-Bo bo Harry mnie chce zabić !! Ratujcie!!!
Usłyszałam głośny tupot czyiś stóp.Był to Harry.
H-Wracaj tu !!!-KT schowała się za moimi plecami
K-Spadaj!!
Z-O co ci chodzi Harry?
H-O co ?! Chodzi oto że ona zrobiła mizdjęcie jak byłem w samym ręczniku
Li-Serio ?! Udało ci się ?!
K-Tak-powiedziała z złowieszczym uśmiechem na twarzy.
Z-Dawaj podłącze do telewizora i zobaczymy to zdjęcie
Zayn wziął od niej telefon i wyświetlił zdjęcie na telewizorze. Wszyscy zaczęli się śmiać.
O-Ej zaraz zaraz coś mi tu nie pasi! Jak ona mu przed chwilą zrobiła zdjęcie to czemu Hazz jest ubrany?
E-No właśnie. KT??
K-Co ? H-Eeeeee...
Z-No no styles -Po tych słowach hazz zaczerwienił się

 -----------------------------------

Hejka <3
spodobało się ??
dziękuję za wszystkie komy
:3
mam nadzieję że teraz też będzie dużo
ps
czytasz=komętujesz :***
Mrs.Horan :3

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 9

Oczami Kate
________________________
[włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=W8iWSaM12io ]
Siedziałam z Natt i Ems na dole w salonie. Telewizor oczywiście był włączony, ale my nie oglądałyśmy. Wolałyśmy sobie porozmawiać. Nasza rozmowa kręciła się w okół Violet i Louieg.
Na-Ciekawe jak tam mija jej randka
E-Jak wróci to na pewno dowiemy się z szczegółami
K-O matko wy tylko o tym.
E-No co
Naszą "ambitną" rozmowę przerwał dźwięk dochodzący z stolika obok kanapy, był to mój telefon.
K-O dostałam esemesa-byłam troszkę zdziwiona
E-Od kogo??
K-Nie wiem
Na-To sprawdź
K-Ale nie znam tego numeru!!
Na-Aha-zarumieniła się trochę
E-Przeczytaj
K-Ok-powiedziałam obojętnie-"Hejka;) Co robicie?? Liam "
Na-Od liama-popatrzyła się na mnie i poruszyła brew
E-Ale po huj mu wiedzieć co robimy
K-Czekajcie zapisze sobie jego numer. No to dpisuję "Hejka ;) rozmawiamy a co ??" Wyślij
Na-Ciekawe o co mu chodzi
E-No właśnie
Znowu ten sam dźwięk co przedtem przerwał naszą rozmowę.
K-"A nic. Pomyślałem że może no nie wiem chciałybyście przyjść do nas pogadać poznali byśmy się lepiej. No ale jak nie chcecie to nie musicie ja nie naciskam :) " To co idziemy??
Na-No nie wiem nie wiem
E-Ja się zgadzam. No weź Nati chodź.
Na-No dobra ale jak znowu na niego wpadnę to nie ręczę za siebie
K-Co ty do niego masz przecież cię przeprosił?
Na-Nie lubię go i tyle!!!!
K-Ok ok spokojnie. To chodźcie ubierzmy się lepiej, bo w piżamach chyba nie wypada iść.
Na-Ok
E-To chodźmy
Weszłyśmy do swoich  pokoi. Ja od razu udałam się w stronę szafy. Nie wiedziałam w co się ubrać i w końcu wybrałam to:

Spięłam włosy w koka i wyszłam z pokoju. Dziewczyny jeszcze siedziały w swoich pokojach. Stałam na korytarzu oparta o ścianę. Ciekawe z kąd miał mój numer telefonu? Aaa.. no przecież dałam Zaynowi.
Wtedy drzwi do pokoju Emili otworzyły się. Wyglądała pięknie.

Natali wyszłam i też wglądała niczego sobie.
K-No to chodźmy. Ej Ems?
E-Hymm
K-Podoba ci się Liam ??-gdy to powiedziałam zarumieniła się i z deczko była zdziwiona
E-Psfsf... Nie co to za pomysł-nie umiała kłamać.
Spojrzałyśmy na nią.
E-No ok. TAK! Podoba mi się i to bardzo
N-O matulu to supcio. No i jeszcze Kate się z nim przyjaźni to wiesz może się czegoś ciekawego dowie.
K-Nie-e nie dowiem się  !!! Idziemy teraz do nich i będziesz miała okazję by z nim pogadać. Bez stresiors
E-Ok postaram się- powiedziała trzęsącym się głosem. Natali podeszła do niej i ją przytuliła.
Na-Ej spokojnie- ja również podeszłam i ją przytuliłam. Była to tzw. zbiorowy ;P. Zeszłyśmy na dół. Wzięłam kluczyki z stolika na przed pokoju i wyszłam. One już na mnie czekały przed drzwiami. Włożyłam klucz do dziurki przekręciłam go parę razy i poszłyśmy do chłopców.

Oczami Emili
_______________________
[włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=CGyEd0aKWZE]
Stanęłyśmy przed ogromnymi drewnianymi drzwiami. Nat nacisnęła pstryczek umieszczony na ścianie koło drzwi. Po dosłownie sekundzie otworzył nam Liam. Serce mi stanęło. Był taki przystojny. Zaprosił nas do środka. Weszłam do salonu. Na kanapie był rozwalony Niall, obok siedział mulat.
Ni-No nareszcie myślałem że umrę z nudów-zaśmiał się
Na-No wodzisz tak to już jest z dziewczynami-wszyscy się zaczeliśmy śmiać.
Usiedliśmy wszyscy i zaczeliśmy rozmawiać. Niall przyniósł piwo i położył je na stoliku.
Ni-Chcecie ??-zapytał się mnie i reszty dziewczyn przy okazji dając reszcie chłopaków.
E-Nie dzięki
Na-Ja chce
K-Ja też chce
Wreszcie wszyscy siedzieliśmy w salonie zapadła niezręczna cisza.
K-To co będziemy robić??
Z-Nie wiem
Ni-Uuuuu...ja mam pomysł-podniósł rękę do góry i skakał na tyłku.
Li-To mów. Sorry za niego ale on już tak ma
Ni-Dzięki Liam. No to może zagramy w butelkę??
E-Nooo... w sumie. A wy co na to dziewczyny??
K-A co mi tam raz kozie śmierć mam nadzieję że nie będzie głupich pytań i zadań.  Po co ja to mówię sądząc po waszych minach wszystkiego można by było się spodziewać
Na-Ja na pewno będzie grać ja takie zabawy lubię hehe
Z-To ja pójdę załatwić jakąś butelkę.
Wtedy do salonu wszedł Oscar.
Ni-Osa stary czekaliśmy na ciebie. Grasz z nami ??
O-A w co ??
Na-No w butelkę!!-krzyknęła Nat
Zayn przyniósł butelkę i położył pomiędzy kanapami na podłodze. Wszyscy usidli na podłodze.
Z-To ja kręcę pierwszy!!-krzyknął
Butelka zaczeła się kręcić i wypadło na mnie.
Z-Pytanie czy wyzwanie?
E-Pytanie
Z-Czy masz chłopaka??
E-Nie. Jak narazie nie
Z-Liam słyszysz-powiedział a Liam go kopnął-auć. Masz kręć
E-Ok-zakręciłam mocno butelką i wypadło na Kate.
E-Pytanie czy wyzwanie ?? No dajesz KT
K-Toooo... możeee... możeee... wyzwanie-powiedziała nie pewnie choć wiedziała że zadała bym jej jakieś głupie pytanie no ale wyzwanie też nie będzie dla niej korzystne.
E-A czyli tak.  Wyzwanie tak -zaśmialam się szyderczo pod nosem
K-Ej bo się zaczynam bać
E-Tooo... Ej Niall gdzie masz pokój ?? Albo nie, słyszałam że z wami mieszka jeszcze jeden gdzie on jest ??
O-Tak. Ugóry chyba się myje
Na mojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.
E-Yhy. Dzięki Osa za cenne informacje. Ok to Kate idź na górę i zrób temu nooo... eee.. Jak on ma na imię?
K-Harry ?? Tak?
O-Tak
E-To idź na górę i poczekaj aż wyjdzie z łazienki i mu cyknij fotkę.
K-Co?!!!!? Chyba cie pojebało!!!
Z-Ooooo... -chłopcy zaczeli się śmiać- haha.... ale będzie miał haha będę miał
Li-Zrób bo inaczej odpadniesz
K-Osz ty zdrajco. No dobra dobra
Kate wzięła telefon i poszła na górę. A chłopakom zaczęło odwalać. Zayn włączył muzykę i zaczął tańczyć.


________________
Hejka :**
Mam nadzieję że się spodoba :*
dziękuję za komemtarze natchnęły mnie do pisania :*
kocham was <3
Mrs.Horan <3
ps.
czytasz=komętujesz  <3

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 8

Oczami Violet
________________________

Louis otworzył mi drzwi do samochodu i skinieniem ręki pokazał bym wsiadła. Obiegł samochód i usiadł obok mnie na miejscu kierowcy. Opalił auto i ruszył.
V-Tooooo...-przeciągałam to słowo by po chwili wybuchnąć pytaniem-gdzie jedziemy??
Lu-To niespodzianka
V-No weź powiedz gdzie jedziemy
Lu-Nie-powiedział stanowczo
V-Plose-popatrzyłam na niego oczkami szczeniaczka, rozbawiło go to.
Lu-Nie
V-Ale jesteś!-udałam że się na niego obraziłam on oczywiście patrzył się na drogę a nie na mnie choć widziałam ja zerka co chwilę. Droga się strasznie dłużyła.
Lu-Tooo... Może mi coś o sobie opowiesz??
V-No to tak:
Jestem najlepszą przyjaciółką Kate, mieszkam z trzema kumpelami ale to chyba już wiesz. Lubię się przytulać.Hehe...
Lu-A czemu mieszkasz z nimi a nie z rodzicami czy coś takiego ??
V-Emmm... Moi rodzice...jakby to powiedzieć są eee... troszkę inni niż normalni
Lu-Wsęsie ?
V-No moi rodzice mi pozwalają na wszystko naprzykład gdzy miałam 15 lat to pozwolili mi sobie zrobić tatuaż-wskazałam palcem na napis na karku.
Lu-WOW! Dość nie typowi  rodzice
V-No wiem. Teraz twoja kolej-powiedziałam z zapałem bo chciałam się jak najwięcej o nim dowiedzieć
Lu-Ja.. -przerwał i się trochę zasmucil
V-Przepraszam nie nchciałam cię zasmucić. Bardzo cię przepraszam.
Lu-Nie nic się nie stało tylko to dlamnie troszkę cięzki temat
V-Jak nie chcesz to nie mów
Lu-Ale ja chcę żebyś o tym wiedziała
V-Ok-mruknęłam pod nosem
Lu-Gdy miałem 16 lat uciekłem z domu nie miałem zamiaru siedzieć z tymi staruchami pod jednym dachem!!!!-byl strasznie wściekły i smutny z jego oczu polały się łzy. Zatrzymał się i wysiadł, a byliśmy na środku jakiegoś pustkowia. Lunął deszcz. A on stał patrząc w dal. Wysiadłam z auta i podeszłam do niego.
V-Louis co jest ??-w moim glosie było słychać zaniepokojenie
Lu-...
Podeszłam go od tylu i mocno przytuliłam.
V-Lu prosze nie gniewaj się na mnie ja nie chciałam
Lu-...
V-Lou?
Lu-...
V-Lou?!?!?!
Lu-...
V-Louis Tomlinson czy ty mnie słuchasz!!!!!!!!!!
Lu-...
Wściekłam się wzięłam swoje rzeczy z auta i ruszyłam w stronę miasta.

Oczami Lou
_______________________

"Czemu ona zadała to pytanie ?? Ty idioto przecierz sam chciałeś jej na nie odpowiedzieć. Chciałes żeby wiedziała bo przecież od tego się to całe gówno zaczeło przeprowadzka, ucieczka z domu i... i..." Moja tawrz posmutniała jeszcze bardziej. "Dobra lou ogar wsiadaj spowrotem do auta i jedźcie na tą swoją pierszą randkę". Odwruciłem się i chciałem wsiadać do auta ale nie bylo Violet. Z dalek widziałem smukłą sylwetkę dziewczyny niewyraźnie ale widziałem.
Lu-Violet!!! VIOLET!!!-krzyczałem ale ona albo mnie nie słyszała albo ignorowała.Wsiadłem szybko za kierownicę zawróciłem i ruszyłem za nią. Zwolniłem auto i jechałem tym samym tempem co ona szła.
Lu-Dzień dobry pani! Czy nie podwieź pani gdzieś naprzykład na randkę ??
V-Nie-powiedziała stanowczym glosem
Lu-Violet no weź. Przepraszam.
V-Przepraszam nic tu nie zdziała. Jedziemy na pierwszą randkę próbujemy się poznać, zadaje ci pytanie a ty tu nagle zuto zatrzymujesz i sobie z niego wysiadasz. Ja wysiadam za tobą podchodzę cię do tyłu, tulę i przepraszam. Mówie do ciebie i mówie, dre się i dre ale ty nic.
Lu-Przepraszam!!! OK??-zatrzymałem auto i podbiegłem do niej, chyciłem ją za rekę i pociądnołem do siebie. Jej ręce wylądowały na moim torsie. Jej makijaż był rozmazany, a z oczu laly się łzy.
Lu-Violetko przepraszam cię ! Ja nie...-nie dokończyłem poniewarz nasze usta połączyly się w namiętny pocalunek-nie chciałem przepraszam. Opowiem ci jak to było, no to tak gdy miałem 13 lat mój ojciec zmarł, a matka znalazła sobie nowego faciorsa.  Wzięła ponownie ślub. Ten gościu strasznie mnie nie lubił np. raz wróciłem pożno do domu, wydarł się i mnie skopał tak że trafiłem do szpitala.
V-A co z mamą ?? Co ona na to??
Lu-Matka miała to w dupie i to głęboko ja ją nie obchodziłem.
W szpitalu powiedziała że spadłem z schodów. Żyłem tak chyba z nimi przez 3 lata po tem poznałem Oscara i resztę. Namówili mnie żebym z nimi ucekł do Londynu.Teraz nie mam nikogo, nie mam osoby do której mógł bym się przytulić, powiedzieć jej wszystko nie bojąc się że komuś powie.
V-Ale masz mnie-na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech-mi możesz wszystko powiedzieć
Lu-Dziękuję
V-Ale za co ?
Lu-Za to że jesteś-wtuliłem się w nią jak naj mocniej.
V-Ale obiecaj mi proszę że nie będziesz mnie okłamywał. Ok?
Lu-Yyyy... OK-powiedziałem nie pewnie bo to co jej powiedziałem to dopiero początek mojej okropnej historii- to co jedziemy na tą naszą "pierwszą randkę"
V-Yhy!-wskoczyła do auta w mgnieniu oka, zrobiłem to samo co ona.

_______________________

hejka:3
mam nadzieję że się spodoba :*
pamiętaj:
czytasz=komętujesz :3
Pani Horan

ps.dzięki za to że czytacie :)
kocham was :*
<3

środa, 2 października 2013

Rozdział 7

K-Po co ją ci to mówię pewnie i tak cięto nie obchodzi. Pewnie sb myślisz ale ona nudzi.
Z-Ej nie mlw tak bardzo mnie to obchodzi dzięki temu dużo się o tobie dowiedziałem. A ten gosciu to straszny dupek jak go kiedyś spodkam to tak wjebie że go rodzona matka nie pozna. Nie martw się - powiedział przytulając mnie. Naszą rozmowę przerwał Niall.
Ni-Ej Zayn chodź z kate  na dół !!!!
Z-Ok !!!! Chodź nwm o co chodzi ale chodź- powiediał uśmiechając się. Otarłam łzy i ruszyłam za nim. Schodzilam powoli po schodach. Zobaczyła jak Zayn wita się z jakimiś faciorsami stała tam też reszta. Podeszlam bliżej.
Z-Kate to jest Oscar -wskazał za wysokiego bruneta
O-Miło mi cię poznać-powiedział z szarmanckim uśmiechem na twarzy i pocałował moja dłoń.
K-Mi też ciebie miło poznać
Z-A to jest Liam-wskazał na szatyna stojącego za osą
Li-Hejka-na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech ,a właściciel tego usmichu był niczego sobie co ją gadam był super przystojny i umiesniony. Spojrzlam w lewo stała tam emili patrzyła na niego tymi swoimi swiecacymi o czami.
Mój wzrok znowu wrócił na liama zdawało mi się że go z kądś kojarze ale nie mogłam sobie przypomnieć. Reszta śmiała się i rozmawiała w najlepsze tylko ja  stałam i rozmyślałam z kądś go znam.
K-Już wiem !!!!!!!!-krzyknęłam
Wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiote.
E-Co wiesz?!?
K-Z kąd znam liama -byłam całą czerwona
E-Z kąd ??
K-Z szkoły przecież chodilysmy z nim do podstawówki niby nie do tej samej klasy ale a co ją mówię wy go nie będziecie pamiętać .To przecież jest mój liaś. Robiliśmy sobie jaja z nauczycieli i z sąsiadów.
Li-To ty ?!? Kate Dawis ?!?! OMG ile czasu minęło. Pamiętam że była z cb decha jak nwm co. Żartuje przecież wiesz. Jezuniu aleś  ty wyrosła.-powiedział i przytulił mnie.
K-A jakie z ciebie ciacho. Wow  aleś ty schudl pamiętam byłeś taki ... Pulchniutki jak się ostatnio widzieliśmy a jakie dziary wow
Reszta stała z otwartymi buziami i się patrzyła na nas zgłupa.
K-No co dawno się nie widzieliśmy chyba z 5 lat
Li-Kupa czasu.
Po chwili milczenia.
Z-No dobra to tak. Osa i Liam idą rozładowywać auto a reszta robi to co robiła hehe
Wszyscy-Ok!!
Lu-Szefie-z śmiechu omało się nie przewrócił.

---------------------------------------------

Po wymalowaniu pokoju Harrego i posprzątaniu w nim poszłam z Zaynem po meble. Ale oczywiście on nie pozwolił mi no sić tych ciężkich mebli i kazał mi nosić obrazy i jakieś małe dywaniki z on z Osą wynieśli łóżko, szafkę, biurko itd. Wielki szacun dla nich bo to trochę ważyło, a oni sami to nosili po schodach.

------------------------------

Meble są już ułożone, obrazy zawieszone.
Z-Ciekawe jak zareaguje Hazz??
K-Ja też opowiesz mi jutro ok ja już lecę bo dziewczyny już za mną dzwonią. Pa!
Pożegnałam się z Zaynem i Osą. Wyszłam z pokoju i popędziłam na dół.
K-Hej wam !! Ja lece papa. A na cb lou czekam z Violet.-zaśmiał sie
Lu-No cześć Kate!!
Wyszłam i popędziła do domu. Weszłam i zastałam zaniecierpliwioną Violet. Reszta siedziała i oglądała jakiś film.
V-Nareszcie!! Miałaś mi pomóc w wybraniu ubrania.
K-No przecież!! Sorki zapomniałam
Weszłyśmy do pokoju Violet i się tam zamknęłyśmy.(włącz sb to: https://www.youtube.com/watch?v=PqzsbyHQXLc )
Zaczełyśmy grzebać w jej szafie ubrania latały po całym pokoju.
K-Może to!!
V-Nie.A może ta sukienka ??
K-Nie!!!!! nie!!!Już wiem co!!
V-No pokaż



 Widziałam zadowolenie Violet chyba się jej bardzo spodobało.
K-Siadaj zrobię ci fryzurę i wymaluję.


___________________________

Violet stanęła przed lustrem . Pisnęła i zaczeła skakać z radości.
V-Dzięki, dzięki, dzięki!!!!
K-Spoko nie ma za co. Lou cię nie pozna :*
Przytuliła mnie i ucałowała w policzek.
K-Czekaj-wybiegłam z pokoju. Zobaczyłam Louiego który rozmawiał z dziewczynami na przedpokoju. Stanęłam na schodach i krzyknęłam-Uwaga!! Uwaga !!! Oto panna Violetta gotowa do wyjścia na randkę z Mr.Tomlinsonem-wszyscy się zaśmiali. Violet schodziła po schodach ja dama. Louisowi szczena opadła jak ją zobaczył.
Lu-WOW!!-wyszczerzył oczy gdy stanęła przed nim.
V-To co idziemy ??
Lu-...
V-Ej Louis
Lu-...
V-LOUIS!!!!
Lu-Tak??
V-Idziemy??-powiedziała trochę podirytowana. Chwycił ją za rękę i ruszył w stronę drzwi.
V-Czekaj! -puściła jego rękę i podbiegła do mnie i mocno przytuliła-Dziękuję-wyszeptała
K-Niema za co jestem ci to winna byłaś ze mną gdy było mi smutno i mnie pocieszałaś jak mogłaś
Jeszcze mocniej mnie przytuliła i pobiegła do samochodu Louisa.
V-PA!!!-krzyknęła

____________________________________

Hejka :**
Mam nadzieję że się podoba:**
pamiętaj czytasz komętujesz :****