K-Po co ją ci to mówię pewnie i tak cięto nie obchodzi. Pewnie sb myślisz ale ona nudzi.
Z-Ej nie mlw tak bardzo mnie to obchodzi dzięki temu dużo się o tobie dowiedziałem. A ten gosciu to straszny dupek jak go kiedyś spodkam to tak wjebie że go rodzona matka nie pozna. Nie martw się - powiedział przytulając mnie. Naszą rozmowę przerwał Niall.
Ni-Ej Zayn chodź z kate na dół !!!!
Z-Ok !!!! Chodź nwm o co chodzi ale chodź- powiediał uśmiechając się. Otarłam łzy i ruszyłam za nim. Schodzilam powoli po schodach. Zobaczyła jak Zayn wita się z jakimiś faciorsami stała tam też reszta. Podeszlam bliżej.
Z-Kate to jest Oscar -wskazał za wysokiego bruneta
O-Miło mi cię poznać-powiedział z szarmanckim uśmiechem na twarzy i pocałował moja dłoń.
K-Mi też ciebie miło poznać
Z-A to jest Liam-wskazał na szatyna stojącego za osą
Li-Hejka-na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech ,a właściciel tego usmichu był niczego sobie co ją gadam był super przystojny i umiesniony. Spojrzlam w lewo stała tam emili patrzyła na niego tymi swoimi swiecacymi o czami.
Mój wzrok znowu wrócił na liama zdawało mi się że go z kądś kojarze ale nie mogłam sobie przypomnieć. Reszta śmiała się i rozmawiała w najlepsze tylko ja stałam i rozmyślałam z kądś go znam.
K-Już wiem !!!!!!!!-krzyknęłam
Wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiote.
E-Co wiesz?!?
K-Z kąd znam liama -byłam całą czerwona
E-Z kąd ??
K-Z szkoły przecież chodilysmy z nim do podstawówki niby nie do tej samej klasy ale a co ją mówię wy go nie będziecie pamiętać .To przecież jest mój liaś. Robiliśmy sobie jaja z nauczycieli i z sąsiadów.
Li-To ty ?!? Kate Dawis ?!?! OMG ile czasu minęło. Pamiętam że była z cb decha jak nwm co. Żartuje przecież wiesz. Jezuniu aleś ty wyrosła.-powiedział i przytulił mnie.
K-A jakie z ciebie ciacho. Wow aleś ty schudl pamiętam byłeś taki ... Pulchniutki jak się ostatnio widzieliśmy a jakie dziary wow
Reszta stała z otwartymi buziami i się patrzyła na nas zgłupa.
K-No co dawno się nie widzieliśmy chyba z 5 lat
Li-Kupa czasu.
Po chwili milczenia.
Z-No dobra to tak. Osa i Liam idą rozładowywać auto a reszta robi to co robiła hehe
Wszyscy-Ok!!
Lu-Szefie-z śmiechu omało się nie przewrócił.
---------------------------------------------
Po wymalowaniu pokoju Harrego i posprzątaniu w nim poszłam z Zaynem po meble. Ale oczywiście on nie pozwolił mi no sić tych ciężkich mebli i kazał mi nosić obrazy i jakieś małe dywaniki z on z Osą wynieśli łóżko, szafkę, biurko itd. Wielki szacun dla nich bo to trochę ważyło, a oni sami to nosili po schodach.
------------------------------
Meble są już ułożone, obrazy zawieszone.
Z-Ciekawe jak zareaguje Hazz??
K-Ja też opowiesz mi jutro ok ja już lecę bo dziewczyny już za mną dzwonią. Pa!
Pożegnałam się z Zaynem i Osą. Wyszłam z pokoju i popędziłam na dół.
K-Hej wam !! Ja lece papa. A na cb lou czekam z Violet.-zaśmiał sie
Lu-No cześć Kate!!
Wyszłam i popędziła do domu. Weszłam i zastałam zaniecierpliwioną Violet. Reszta siedziała i oglądała jakiś film.
V-Nareszcie!! Miałaś mi pomóc w wybraniu ubrania.
K-No przecież!! Sorki zapomniałam
Weszłyśmy do pokoju Violet i się tam zamknęłyśmy.(włącz sb to: https://www.youtube.com/watch?v=PqzsbyHQXLc )
Zaczełyśmy grzebać w jej szafie ubrania latały po całym pokoju.
K-Może to!!
V-Nie.A może ta sukienka ??
K-Nie!!!!! nie!!!Już wiem co!!
V-No pokaż
Widziałam zadowolenie Violet chyba się jej bardzo spodobało.
K-Siadaj zrobię ci fryzurę i wymaluję.
___________________________
Violet stanęła przed lustrem . Pisnęła i zaczeła skakać z radości.
V-Dzięki, dzięki, dzięki!!!!
K-Spoko nie ma za co. Lou cię nie pozna :*
Przytuliła mnie i ucałowała w policzek.
K-Czekaj-wybiegłam z pokoju. Zobaczyłam Louiego który rozmawiał z dziewczynami na przedpokoju. Stanęłam na schodach i krzyknęłam-Uwaga!! Uwaga !!! Oto panna Violetta gotowa do wyjścia na randkę z Mr.Tomlinsonem-wszyscy się zaśmiali. Violet schodziła po schodach ja dama. Louisowi szczena opadła jak ją zobaczył.
Lu-WOW!!-wyszczerzył oczy gdy stanęła przed nim.
V-To co idziemy ??
Lu-...
V-Ej Louis
Lu-...
V-LOUIS!!!!
Lu-Tak??
V-Idziemy??-powiedziała trochę podirytowana. Chwycił ją za rękę i ruszył w stronę drzwi.
V-Czekaj! -puściła jego rękę i podbiegła do mnie i mocno przytuliła-Dziękuję-wyszeptała
K-Niema za co jestem ci to winna byłaś ze mną gdy było mi smutno i mnie pocieszałaś jak mogłaś
Jeszcze mocniej mnie przytuliła i pobiegła do samochodu Louisa.
V-PA!!!-krzyknęła
____________________________________
Hejka :**
Mam nadzieję że się podoba:**
pamiętaj czytasz komętujesz :****
4 komentarze:
Rozdział jest CUDOWNY. Ciekawe co się wydarzy w następnym. Dodawaj szybko nextaa.!
Ps. Zapraszam do mnie mam nadzieję że wpadniesz i skomentujesz http://one-second-one-love.blogspot.com/
ok :)
dzięki :*
Fajnyy rozdzialek ;)
Prześlij komentarz