niedziela, 29 grudnia 2013

Jejku :'(

Włącz to : http://a.tumblr.com/tumblr_mbefxuB1bC1rpk5fio1.mp3

I przeczytaj :
Oglądasz teleexpress, a na podłodze siedzi dwójka twoich dzieci, które się grzecznie bawią. Nagle słyszysz, jak w telewizji rozlega się głos prezentera: "Pamiętacie jeszcze przełomy zespołu One Direction? Wielu z was zapewne do tej pory śledziła ich życiorys. Niestety, jak już wiemy zespół zakończył działalność kilka dni temu. Grali równo 50 lat. Filmik, który przedstawili poruszył serca wielu fanów. Cała nasza załoga ubolewa wraz z Wami. A teraz sport..."
Nic nie świadoma włączasz szybko komputer i szukasz jakiś wiadomości na ten temat. Rzeczywiście, w internecie aż huczy od tego typu wiadomości. Ze łzami w oczach otwierasz link pewnego filmiku. Ukazuje on wszystkie lata, które przebył zespół. Nie zatrzymywałaś już łez, które zgromadziły się w ten czas. Zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i poprosiłaś, aby zaopiekowała się maluchami. Jak już przybyła, Ty pojechałaś w pewne miejsce. Miejsce gdzie to wszystko się zaczęło. Do domu Twoich rodziców. Bez słowa przywitania ruszyłaś do swojego starego pokoju i z hukiem zaczęłaś przeszukiwać wszystkie kąty, szukając tego pudła. W końcu się udało. Znalazłaś karton z podpisem "1D". Otwierając zaczęłaś przeglądać wszystko co Ci się napatoczyło w ręce. Drżącą dłonią podniosłaś z dna kartonu zdjęcie. Zdjęcie z dnia, kiedy ich poznałaś. Kiedy dali Ci autografy. Kiedy Cię przytulili. Kiedy podziękowałaś im za wszystko. Kiedy to wygrałaś życie... Obróciłaś je i przeczytałaś dedykacje skierowaną dla Ciebie.
" Zawsze będziesz naszą księżniczką. Nawet jeśli nas już nie będzie, nie zapomnimy o Tobie. Stałaś się naszym życiem. Nie tylko Ty chciałaś podziękować. My także. A więc... Dziękujemy. One Direction. xx " Podniosłaś też kartkę specjalnie od (imię twojego idola z 1D). Osobne zdjęcie z nim i podpis z tyłu.
" Jeśli kiedyś zwątpisz w to co kochasz, jeśli kiedyś będziesz smutna, jeśli kiedyś nas zabraknie, a po twojej twarzy spłyną łzy i spojrzysz w niebo - zrobię to samo. Będę wiedział, że to zrobiłaś, bo stałaś się cząstką mnie. Kocham Cię xx " Zrobiłaś to, a po chwili zawibrował Twój telefon. Powiadomienie z TT:

(Twój ulubieniec z 1D) dodał Tweeta: " Niebo tej nocy jest piękne, czyż nie? " I wiedziałaś, że to prawda. Po prostu wiedziałaś, że tak musiało się stać. Ale to nigdy się nie skończy. Dusza wszystkich Directioners jest powiązana z ich duszami. Wasze serca tworzyły całość i wszyscy razem przetrwacie, aż do śmierci...

via. fb 

OMG :'(
płacze !!
nie moge przestać :((


Rozdział 14

Rozmawiałyśmy w kuchni o Lucasie. Po chwili dobiegł nas dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć drzwi bo oczywiście te dwie nie były ubrane i pobiegły na górę. Zaśmiałam się pod nosem kręcąc głową. Położyłam rękę na klamce naciskając coraz to mocniej na nią, okazało się że są zamknięte na klucz. Rzuciłam się na poszukiwanie kluczy. Dzwonek zadzwonił ponownie ale nerwus stoi pod drzwiami. Grzebałam po szufladach komody aż w końcu znalazłam. Włożyłam kluczyk do dziurki i pokręciłam nim by ponownie przenieść rękę na klamkę. Ku mojemu zdziwieniu do domu wparował przestraszony Harry. Zaczął panicznie się rozglądać po domu. Jego oczy błądziły wszędzie. Po pewnym czasie spojrzał w moją stronę i odetchnął z ulgą. Podbiegł do mnie i mocno przytulił.
Oczywiście nie odwzajemniłam go. Co on robi?!?!
h-tak się o ciebie martwiłem
WTF?! Co mu się stało?!
KT-Czy ty przypadkiem czegoś nie piłeś?
H-Nie
KT-A może za długo siedziałeś na słońcu i dostałeś udaru, a może masz goraczkę??
H-NIE
KT-To co się stało?!?! Ściskasz mnie tak jak bym miała zaraz zniknąć, a po za tym my się znamy od wczoraj!!
Chłopak odsunął się od mnie. Jego twarz zrobiła się czerwona jak buraczek. Wyglądał tak słodko jak malutki chłopczyk, taki nie winny. No ale wracając do tego co się przed chwilą stało. WTF!!! Co go opętało?!?!!?
KT-Harry! Wytłumaczysz mi to ?!-powiedziałam to przez zęby bo byłam strasznie wściekła.
H-Nooo.... Booo... Ten.. Emm.. Ja nie mogę ci powiedzieć. Proszę nie gniewaj się. Przepraszam- te słowa wypowiedział spuszczając głowę w dół. O co chodzi ?!?! Co tu się dzieje?!?!

Oczami Harrego
_______________________________

Fakt, to co zrobiłem przed chwilą było kompromitujące no ale jak miałem zareagować. On jest bezlitosny !! Już raz popełniłem ten błąd i już więcej nie mam zamiaru go popełnić drugi raz. Znam go praktycznie od zawsze. W sumie to nie wiem czemu ją przytuliłem ale od wczoraj miałem taką ochotę na przytulasa. Louisa nie było i jeszcze te nerwy czy on jej coś nie zrobił no po prostu nie wytrzymałem. No trudno stało się czasu nie cofnę. Pewnie teraz po twarzy dostane.
KT-Co ty sobie wyobrażasz ?!?!
Jej twarz była strasznie czerwona. Nie wiem czy to z złości czy z tego, że się zawstydziła ale wyglądała prześlicznie.
H-Jesteś słodka jak się denerwujesz
Czy ja to powiedziałem na głos ?! Ups.
Po tych słowach zrobiła się jeszcze bardziej czerwona i wściekła.
Podeszła do mnie bliżej. Z tej odległości wyglądała jeszcze piękniej. Podszedłem jeszcze bliżej. Byłem niej tak blisko, że czułem jej bicie serca. Już nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Położyłem rękę na jej biodrze lecz po paru sekundach zostałem odepchnięty. Jej oczy były inne niż przedtem bo była w nich tylko: wściekłość, nienawiść, furia.
Poczułem tylko ostry ból na lewym policzku i zostałem wykopany za drzwi.

Oczami KT
__________________________

Stałam nieruchomo koło drzwi. Nogi miałam jak z waty i upadłam na ziemię.
CO TU SIĘ STAŁO?!?! O co mu chodziło?! Czy on czegoś nie brał?! Może miał goraczkę? Hahaha wydaje mi się, że nie. Myślałam, że on jest inny ale chyba się myliłam. Jest taki sam jak... jak... Nie. Nie! Kate ogarnij się nie żyj przeszłością miałaś do tego nigdy nie wracać.
ZA KOGO ON SIĘ UWAŻA?!?!
W tym właśnie momencie na dół właśnie zeszły dziewczyny.
N-KT  wszystko OK?!
Siedziałam na ziemi z twarzą schowaną w dłoniach.
K-Nie
E-Co się stało?
K-Nie udawajcie, że nie wiecie!!! Widziałam jak stałyście !! Słyszałyście wszystko i dobrze o tym wiem!!
N-Ej Dave, proszę nie płacz on na to nie zasługuje. To zwykły głupek. Proszę nie płacz.
Na dół zeszła Violet. Gdy zobaczyła mnie siedzącą na ziemi z twarzą między rękami zerwała się. Dosłownie po paru sekundach była koło mnie. Kucnęła, popatrzyła mi się prosto w oczy i obdarowała ciepłym, szczerym uśmiechem. Z początku miałam krzywą minę ale gdy Nat i Ems zaczęły żartować to na moje usta wkradł się uśmiech. Zrobiłyśmy wielkiego hug'a i usiadłyśmy na kanapie. Emily wybrała jakieś romansidło które byłam zmuszona oglądać bo reszta mnie przegłosowała.
 ~*~
Nie mogłam się skupić na filmie przez cały czas myślałam o Harrym, o przytulasie i o... o... pocałunku. Z zamyslenia wyrwały mnie wibracje w telefonie. Esemes.


To co napisał przekroczyło wszystkie granice. Wstałam i ruszyłam nie zwracając na nic uwagi. Podnioslam telefon do góry by zobaczyć kolejny.


 Nie nie nie nie nie... To ponad moje siły on jest nie możliwy. Jak on tak może. Ja nie jestem jakąś zabawką którą może wygrać na loterii. Nienawidzę takich gości! Myślałam, że on jest inny, że jest miły, zabawny. Wczoraj był całkiem inny. Gdy przypomniałam sobie to co się działo wczoraj i dzisiaj padłam na ziemię płacząc. Nie mogłam sobie tego wszystkiego logicznie po ukladac. W sumie to wszystko nie jest logiczne. Co mu się stało ?! W tym właśnie momencie przypomnialam sobie jego słowa "tak się o ciebie martwiłem". Czemu się tak martwił? Może to był tylko pretekst żeby mnie przytulić ? Nie wiem, mam dość na dziś.
Wstalam i poszłam do pokoju. Po wejściu odrazu rzucilam się do okien. Wszystkie pozamykalam i zasunelam rolety. Polozylam się na łóżku. Zanim się spostrzeglam odplynelam w krainę marzeń. 

Oczami Harrego
 ________________________

 Siedziałem przy blacie nad szklanka weesky z lodem. Chłopaki bali się że mną gadać bo wiedzieli, jestem wściekły. Po chwili do pomieszczenia wszedł Boo Bear. Usiadł koło mnie oparł się ręką o powłokę na której też była położona szklanka.
 L-Harry co się stało ? Nie odpowiedziałem. 
L-Ej Hazz wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć 
H-Wiem 
L-No to wyżal się. Mów co ci na duszy leży 
 H-Pocałowałem ... 
 L-Co?!? Czy ty do reszty zgłupiałeś ?!?!?! Co jeszcze zrobiłeś bo po twojej minie widzę że stało się coś więcej 
 H-Strenger się dowiedział !!! Wie o wszystkim !!! Lou co my zrobimy?! 
L-COOO!!!! ON WIE!? SKĄD !? 
Oczy Louisa przeszkliły się. Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. Po chwili po jego policzkach zaczęły spływać łzy. 
L-KURWA !!!!! 
H-Lou spokojnie wszystko będzie w porządku damy radę 
L-HARRY NIC NIE BĘDZIE W PORZĄDKU !!! NIE PAMIĘTASZ CO SIĘ STAŁO OSTATNIO ?! Nie daliśmy rady jej obronić. Lottie była taka mała !!! Kurwa to wszystko jest przeze mnie!!! Gdy bym się nie wplątał w te jebane interesy to by teraz siedziała tu z nami !!
H-Nie mów tak !!! To jest moja wina gdybym w tedy coś zrobił !!!! Ale nie ja siedziałem w tej jebanej szafie broniąc swój własny tyłek !!! Nigdy sobie tego nie wybaczę !!! 
L-Nie mów tak musiałeś tam siedzieć bo kazałem ci z niej nie wychodzić. 
H-Ale to co wtedy zobaczyłem było... było.. okropne. Krew była wszędzie, a bezbronna Lottie leżała na ziemi pogrążona w  wiecznym śnie. 
Nawet nie zauważyłem kiedy z moich oczu popłynęły ciurkiem łzy. Ale jednak to Louis był w gorszym stanie. Przytuliłem go, a on wtulił się we mnie.

Do kuchni weszli chłopcy. Uhahani jak nigdy. Usiedli koło nas.
Z-Larry wielki powrót 
Wszyscy w śmiech. najbardziej było słychać Niallera.
Jego śmiech wszystkich powalał. Lou odkleił się ode mnie i o dziwo nie był spuchnięty ani nie miała czerwonych oczu od płaczu. Chłopcy zaczęli opowiadać żarty.
___________________________________________________

hej kochani ^_^
starałam się jak majszybciej napisać ten rozdział i nwm czy mi wyszedł :PP

kocham was <3 dziekuje że czytacie moje ff :****
jak zauważyliście jeszcze nie zmieniłam wyglądu bloga :\
starałam się ale nie moge znaleźć odpowiedniego szablonu :PPP
i jeszcze nwm kiedy to zmienie ale jak na razie musi pozostać ten :PP

kocahm
xxx
Mrs.Horan :>

P.S.
czytasz=komentujesz 

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt ^_^


Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę,
aby przy świątecznym stole nie zabrakło
światła i ciepła rodzinnej atmosfery,
A Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność.

Kocham was 
xxx
Mrs.Horan <3

wtorek, 17 grudnia 2013

Pytanko ;P

Mam do was jedno pytanko :)
"Czy taki wygląd bloga wam się podoba czy mam go zmienić ??"
Bo się nad tym zastanawiam :P

KOCHAM 
:3
xxx
Mrs.Horan :*

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 13


Oczami KT
_________________________


Dziewczyny nawaliły się jak nie wiem co no niestety chłopaki tak samo. Ja nie piłam bo wiedziałam że ktoś bd musiał ich pilnować. Z nudów rozglądałam się po całym salonie za jakimś ciekawym miejscem do oglądania. Moje oczy zatrzymały się na Harrym który znudzony patrzył na swoje skarpetki. Może on coś tam trzymał nie wiem obraz był tak zamazany że nic nie dało się już zobaczyć więc wstałam i wyszłam. On nawet nie zauważył bo był zajęty. A reszta to już w ogóle. Zimne powietrze uderzyło we mnie. Jesienny chłód daje się już w znaki. Piękne pomarańczowe liście którymi był wyścielony chodnik. Okrągły księżyc, który był jedynym źródłem światła połyskiwał prześlicznie na kruczo czarnym niebie. Powróciły wspomnienia tej okropnej nocy. Nie chciałam tego pamiętać ale....
Po moim ciele przebiegł zimny dreszcz. Z zamyślenia wyrwał mnie telefon. Przyszedł esemes.


Otworzyłam szeroko oczy. Skąd on ma mój numer?!?! Aha. Uderzyłam się ręką w czoło. Kuźwa dać coś Liam'owi. Postanowiłam odpisać żeby nie było.



Kliknęłam wyślij i poszłam w stronę drzwi naszego domu. Byłam tak zmęczona, że w chodząc do domu zostawiłam buty na środku przedpokoju. Wywlekłam się po schodach na górę. Dostałam esemesa.


Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.


Strasznie się zarumieniłam po tym esemesie. Nie wiedziałam co mu odpisać.
Podeszłam do komody i wyciągnęłam piżamę.
Ściągnęłam z siebie wszystko po czym nałożyłam bokserkę i szorty. Wróciłam spowrotem na łózko. Odblokowałam telefon. 2 wiadomości nieodebrane.


W tedy uświadomiłam sobie, że ani sobie światła nie zgasiłam ani nie zasłoniłam okien.

                   Zrobiłam się czerwona jak burak.
Na to się jeszcze bardziej zaczerwieniłam. Czułam się tak jakby zaraz miała mi twarz spłonąć.Odłożyłam telefon na nocną komodę. Po chwili telefon zaczął wibrować prawie spadł z komody.










Ugh... tym mnie wkurzył. Wstałam wściekła z łóżka i zgasiłam światło. Po czym podeszłam do okna i zasunęłam rolety by ten debillos mi się na ręce nie patrzył. Położyłam głowę na miękkiej poduszce i odpłynęłam w krainę marzeń.

~*~

Siedziałam przy blacie w kuchni jedząc miskę moich ulubionych płatków. Dziewczyny oczywiście jeszcze spały bo jak się przez całą noc szaleje. A w ogóle one wróciły do domu? Może lepiej pójdę sprawdzić. Weszłam powoli na górę, uchyliłam drzwi do pokoi każdej z nich wszystkie spały i chyba nie miały zamiaru szybko wstawać. Jestem tylko ciekawa o której one wróciły do domu. No nic. Zeszłam ponownie na dół i udałam się do salonu wywaliłam się na kanapie i włączyłam telewizję. Do salonu weszła moja stara przyjaciółka. Jasmine.
Wskoczyła na kanapę, położyła mordkę na moich kolanach i popatrzyłam na mnie tymi swoimi pięknymi oczkami. Wiedziałam o co jej chodziło. Wstałam, pobiegłam po smyczkę. Ubrałam stare przetarte adidasy do biegania. Wybiegłam z domu jak poparzona. Biegłam i myślałam o tym co się wczoraj wydarzyło.

~*~

Dobiegłyśmy do parku i usiadłam na ławce by odpocząć, a Jasmine puściłam by sobie pobiegała. Oparłam się i zamknęłam oczy. Promienie słońca muskały moja spoconą skórę. Po chwili ktoś się do mnie dosiadł, nie zauważyłam kto bo miałam zamknięte oczy. Podniosłam jedną powiekę do góry i zobaczyłam super przystojnego chłopaka. Siedział koło mnie powtarzając moją czynność.
?-Hejka-powiedział
K-Hej
L-Jestem Lucas
K-Kate
L-Ładnego masz pieska
K-Dzięki
L-Co cię tu sprowadza? Nigdy cię tu nie widziałem
K-Biegałam dzisiaj z psem i pomyślałam sobie " może bym z nią do parku poszła" no i jestem
Na moje słowa chłopak się zaczął śmiać.
K-A ciebie?
L-Ja przychodzę tu codziennie taki mój nawyk
Gadałam z nim przez długi czas, wymieniliśmy się numerami i pozwolił mi zrobić sobie zdjęcie, a ja jemu. Zawołałam moją kochaną psinkę i poszłam do domu.

~*~

Natalie stała przy lodówce i przykładała sobie mrożony groszek do głowy. Emily siedziała na krześle przy blacie i piła kawę ale z trudem.
K-Hejka nareszcie wstałyście!!
N i E[prawie w tym samym czasie]-CIIII!!
K-Ok ok..  Violet jeszcze śpi ?
N-Chyba tak
K-Nie uwierzycie spotkałam w parku przystojniaka
E-Jak ma na imię ?
K-Lucas dał mi swój numer i mam jego fotkę ^^
N-Pokaż !!!! Auuu...
K-Ok
...
E-WOW jakie ciacho
N-No nie ma co
Po chwili do stałam esemesa.
K-Dostałam esemesa!!!
N-Sprawdź od kogo ! Może L napisał


K-Nie to Hazz
E-Ty piszesz z Harrym ?!?!
N-No co się tak dziwisz jak on przez pół wieczoru się na nią patrzył tak samo jak na ciebie Liaś
K-Serio ?! Patrzył się?!
N-Tak. Chyba mu się spodobałaś. Ale radziła bym ci na niego uważać
K-Czemu?
N-Wczoraj Liam mi opowiedział trochę o każdym z chłopców
Emily siedziała cichutko jak mysz pod miotłą sącząc kawę. Jej mina wskazywała na to, że się czymś strasznie martwi.
K-Ej ?! Emi co się dzieje ? Co taka smutna?
E-Nie nic tylko myślałam o tym co Vit powiedziała o Harrym . Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z wiecie kim.
K-Weź mi nie przypominaj.
N-On był okropny
K-Możemy o tym nie gadać?!
N-Dobrze

________________________________
Huehueheu xD
może być?
sory wiem słaby obiecałam długi no ale nie miałam zbytnio czasu a teraz przez święta postaram się skupić na pisaniu
Pamiętaj:
czytasz=kometujesz

P.S.
Pod ostatnim rozdziałem pojawiły się tylko 2 komy i jest mi troszkę smutno z tego powodu :C
chciała bym by było więcej tych komentarzy bo one są dla mnie natchnieniem do pisania
kocham
xxx
Mrs.Horan ;*



niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 12

Oczami Violet
____________________

Kelnerka podała nam kolację. Ja wciąż nie mogła uwierzyć, że on zabrał mnie do najdroższej restauracji w mieście. Było tam tak pięknie. Stoliki idealnie nakryte mała fontanna przy wejściu, wielki żyrandol. Po prostu coś pięknego. Czułam na sobie wzrok Louisa. To troszkę mnie krępowało.
V-Louis-powiedziałam prawie krzycząc 
Lu-Tak?
V-Proszę nie patrz się tak na mnie bo troszkę mnie to krępuje. Proszę-powiedziałam prawie błagając.
Lu-Co ja poradzę, że tak lubię na ciebie patrzeć
Na te słowa troszkę się zarumieniłam.
Usłyszałam dźwięk wiadomości dochodzący z drugiej strony stołu. Louis sięgnął ręką pod stół by wyciągnąć telefon. Spojrzał na ekran. Jego źrenice się powiększyły, a twarz miała kolor białej ściany.
V-Co się stało?!?!?!-zapytałam
Lu-Nic nic
V-Louis widzę, że coś się stało powiedz mi 
Lu-Jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła 
V-Aleś ty zabawny-powiedziałam z ironią -no mów proszę 
Lu-Kasa na koncie mi się skończyła 
V-Ej Louis powiedz 
Lu-No przecież ci powiedziałem 
V-Dobrze zapamiętam to cobie zobaczysz wypomnę ci to kiedyś zobaczysz 
Lu-Ej Violu no weź się nie fochaj. Proszę
V-Ok. Ale i tak się dowiem o co chodzi-pogroziłam mu palcem robiąc dziwną minę. Wywołało to u niego głośny śmiech.
Oczy wszystkich były skierowane na nas. On momentalnie przestała się śmiać.
                       
                          ~*~

Po dokończeniu kolacji rozmawialiśmy przez resztę wieczoru. Te rozmowy były o wszystkim i o niczym.
V-O boże!!-powiedziała spoglądając  na zegarek
Lu-Co jest ???
V-Wiesz która godzina ?!?!  11:35
Lu-WOW!-otworzył szeroko oczy i złapał się za głowę
V-Oooo... Dostała esemesa od KT
W esemesie był film odtworzyłam go i zaczęłam się głośno śmiać.
V-Lou patrz-obróciłam telefon w jego stronę, po jakimś czasie on też zaczął się śmiać
Lu-Ale masz przecież jeszcze jednego esemes
V-hahahahahaha :) pewnie oglądnęłaś filmik ;P więc my poszłyśmy do chłopaków i grałyśmy w butelkę " o boże mam nadzieję, że one wam domu nie rozniosą
Lu-Ja bym się tego bardziej spodziewał po chłopakach
Do stolika podszedł kelner i powiedział, że chcą zamykać. Louis zapłacił rachunek i ruszyliśmy w stronę drzwi.

Oczami Louisa
_______________________

Stała tam wyglądała jak anioł. Jej włosy spięte w idealnego koka, jej delikatna sylwetka. Wyglądała tak... tak... nie da się tego opisać słowami. Gdy na nią patrzyłem nie mogłem uwierzyć w to, że ją przytulam, że ją całowałem. Nie mogłem w to uwierzyć. Nigdy nie myślałem, że kiedyś będę się umawiał z taką dziewczyną. Podszedłem do niej po drodze zauważyłem jak się trzęsie. Ściągnąłem garnitur i zarzuciłem jej na ramiona. Popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła ukazując rząd białych perełek zwanych zębami. Ona ma takie piękne oczy. Nie nie nie nie... Nie możesz się teraz zakochać. Ja nie mogę jej narażać. Jak on się dowie, że spotykam się z dziewczyną to to... Nie dopuszczę do tego, on się o niej nie może dowiedzieć chłopaki mi w tym pomogą.
V-Lou idziemy do samochodu??-wyrwał mnie z zamysłu jej prześliczny głos.
Lu-Tak tak chodźmy
Splotłem nasze dłonie i poszliśmy do auta.

-------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodobał <3 trochę nad nim pracowałam :)
zauważyłam, że jest coraz mniej komentarzy i mi się troszkę smutno zrb ale spoko :\
ale bardzo bym chciała byś cie komentowali bo te komy są dla mn inspiracją
dzięki
kocham :*
Mrs.Horan  :>

czwartek, 31 października 2013

Rozdział 11

Oczami Ocsara
____________________

KT i Hazz stali w miejscu jak słupy soli. Na twarzy Kate można było dostrzec delikatne rumieńce .
K-Eeeee.... Nooooo... Boooo.... Ja.... Nooo... ten ... ja mu wszystko powiedziałam
Na-COOOOO!!!!!!!!!! To nie fair !!!!!!-Natalie była wściekła . Jej  oczy zalały się czernią, a dłonie zacisnęły się w pięści. Zayn stanął koło niej.
Z-Uspokój się!!!!!!!!
Na-Zamknij się !!!!!!!!!!!!!!
Z-Uspokój się !!!!!! Przecież nie było mówione, że nie może mu o niczym powiedzieć !
Na-Nie denerwuj mnie !!!-wydawało się, że zaraz się na niego z pięściami rzuci.
Li-SPOKÓJ !!!!!!!!!!!! Nat uspokój się Zayn ma rację !
Poczułem jak w mojej kieszeni coś się porusza. Był to mój telefon. Wyjąłem go i spojrzałem na ekran "Stranger". Pokazałem Liamowi, że idę odebrać.

Oczami Kate
______________________

Natalie spuściła głowę uważając swoje buty za bardzo interesujące.
Li-To co gramy dalej ?!??
Ni-TTTTAAAAAKKKK!!!!!!!
Wszyscy się rzucili na kanapę, tylko nie ja i Niall. Usiadłam na ziemi po drugiej stronie ławy. Ems z Nat ułożyły się wygodnie na  kanapie. Koło Ems usiadł Liam. Na jej twarzy widniał delikatny rumieniec. Liam spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem.
  
To wyglądało tak sexy, że nawet nie zauważyłam kiedy przygryzłam wargę. Mam nadzieję, że nikt tego nie widział. Ja siedziałam miedzy Niallem a Zaynem, a Harry usiadł na oparciu nie wiem czy można to nazwać usiadł bardziej się położył. Wzięłam butelkę do ręki i nią zakręciłam, wypadło na Liasia. Poczułam ulgę, bo bałam się, że wypadnie np na Harrego lub Nialla. Zayn i dziewczyny jeszcze ale oni nie, bo bała bym się i zadać pytanie a co dopiero dać wyzwanie.
K-Pytanie czy wyzwanie ??
Li-Pytanie
K-Czy podoba Ci się ktoś z tego pokoju ale tak bardzo bardzo ??
Ems spojrzała na mnie wzrokiem mordercy, a Liam spoglądał na sufit jak by on był bardzo ciekawy.  A  po co on się zastanawiał przecież na to pytanie odpowiada się tak lub nie. Więc nie rozumiem.
H-No mów mów-szturchnął go chary z wrednym uśmieszkiem wypisanym na twarzy.
Li-Noooo... tak-mruknął pod nosem tak, że prawie nie było nic słychać. Wziął butelkę i zakręciła. Zakręcił mocno więc to trochę potrwało ale zaczęłam zwalniać. Zayn.
Z-WYWANIE!!!-krzyknął tak szybko że Liam nawet ust nie zdążył otworzyć.
Li-A więc tak. Hmmmm... niech pomyśle. O już wiem
Liam wstał i podszedł do Zayna. Wyszeptał mu coś na ucho i wrócił na miejsce. Zayn zrobił tylko zdziwioną minkę, wstał i gdzieś poszedł.
K-Gdzie idziesz ?!?!
Z-Zaraz wróce nie grajcie bezemnie

~*~

Po paru minutach wrócił. Wszyscy zaczeli się śmiać bo był dziwnie ubrany. Stanął na środku i zrobił coś takiego:





_---------------------------------------------------
Sory że tak długo czekaliście ale ja poprostu się zciełam i nje wiedziałam jak napisać tan rozdział ale mi kumpela pomogła i jest :3
A właśnie pozdrowionka dla mojej kofanej Natalki za pomoc :**
I oczywiście dla Fioli :>>
<3
Dzięki za 1000 wejść :**
kofam was <3
postaram się jak najszybciej dodać nowy rozdział :3

Pamiętaj:
Czytasz = Komentujesz :3
kofam was <3

Mrs.Horan :>>>
:3

Best song ever xD

Hhahahahahahahahaha xD
jebłam jak to sb puściłam :>
http://a.tumblr.com/tumblr_ms0jp1fvhr1rb70ygo1.mp3#_=
leże i nje wstaje :3
kofam was :**

Mrs.Horan <3

środa, 9 października 2013

Rozdział 10

Oczami Kate
________________

[włącz sobie to: http://www.youtube.com/watch?v=1V18P7JkAuA ]

Szłam w stronę schodów. Słyszałam tylko jak ktoś w salonie włączył muzykę, a reszta krzyczała "dalej Zayn!!" prwdo podobnie osobą która włączyła muzykę był on. Postawiłam nogę na pierwszym stopniu. Bałam się wyjść na górę bo wiedziałam co mnie tam czeka. Ale wzięłam się w garść i wyszłam na górę. W łazięce się świeciło światło i oczywiście bylo słychć jak woda się leje z pod prysznica. Co jakiś czas dało się też usłyszeć jakieś pomrukiwanie. Po chwili te pomrukiwania zamieniły się w śpiew, chyba się zoriętował że słuchają muzyki na full i nic nie będa słyszeć. Nie wiem czemu ale wyciągłam telefon i zaczęłam to nagrywać. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się w dół. Czekałam aż wyjdzie ale to mu trochę zajęło. Wyłączyłam nagrywanie, oparłam głowę ościanę i odpłynęłam w krainę fantazji. Moje oczy zaęczły mi się zamykać ale co jakiś czas otrząsałam się. Oni  bawią się w najlepsze na dole a ja siedzę pod drzwiami łazięki i czekam aż jakiś gościu z niej wyjdzie bym mu mogła zrobić zdjęcie w ręczniku.
O matulu ale to brzmi hehe. Woda przestała się lać. Słychać było jak chłopak wychodzi z pod prysznica.  Po chwili drzwi zaczęły się otwierać ja trzymałam w gotowości telefon żęby mu zrobić zdjęcie. "Ale po co ?" to pytanie przyszło mi do głowy. Stwierdziłam "po co zaczynać znajomość od czegoś takiego". Moim oczom ukazał się chłopak z zawiązanym w pasie ręcznikiem. Widziałam strach na jego twarzy.
K-Przepraszam, że cię wystraszyłam ale mam do ciebie pewną sprawę
H-Tak ? To mów uważnie cię słucham
K-No bo my gramy na dole w butelkę i wypadło na mnie. Wybrałam wyzwanie i przyjaciół ka powiedziała żebym zrobiła tobie zdjęcie w samym ręczniku, a jak nie zrobię to odpadnę. A chyba byś tego nie chciał żebym  odpadła przez ciebie bo jestem uczciwa i ci wszystko powiedziałm-mrugnęłam do niego
H-Ok. Zrób mi to zdjęcie. Jakie ma być?
K-Udawaj zdziwonego-harry zaczął pozować do zdjęcia wyglupiał się nie ziemsko bawiło mnie to, on gdy tylko zobaczył że się z niego śmieję zaczął się jeszcze bardziej wygłupiać
-ok harry ale teraz na poważnie. Uwaga.. gotowe
H-Ok to ja idę się ubrać.
K-Czekaj!
H-Tak?
K-Dzięki
H-To ja powinienem ci podziękować, że mnie uprzedziłaś dzięki tobie nie wyszłem jak down
K-Harry? Bo może żeby było bardziej realistycznie to byś mnie zaczął gonić.  Co?
H-Dobry pomysł tylko się ubiorę. ok?
K-OK
H-Jak chcesz możesz wejść i usiąść. Jeśli tylko chcesz
K-Ale ty przecież chcesz się przebrać
H-No ale ja wejdę do garderoby
K-Aaaa... chyba że tak
Weszłam do pokoju który wcześniej wymalowałam i umeblowałam z chłopakami. Usiadłam na łóżku, ale długo to nie potrwało podeszłam do okna i się zaśmiałam.
H-Z czego się śmiejesz?
K-O matulu harry wystraszyłeś mnie. Nie nie ważne
H-No powiedz
K-No bo tam naprzeciwko to wiesz to okno no to jest od mojego pokoju
H-Serio?!-zapytał z niedowierzaniem
K-Tak
H-To będziemy sobie pogawędki urządzać. Heh. No to co idziemy ?
K-Yhy

Oczami Natali
______________________

O matko co on robił! Włączył muzykę i zaczął tańczyć, potem do niego dołączyła reszta. Śmiałyśmy się z Ems na całe gardło. Po chwili spojrzałam na podłogę i zobaczyłam butelkę przypomniało mi się o wyzwaniu Kate. Co ona tam tak długo robi? Oooo.... skojarzenie. Dobra daruje sobie.
?-Aaaaaaaaaaaaaaaa...!!!!!-usłyszałam krzyki i huk
E-Co się dzieje ?
Wszyscy stanęli, muzyka ucichła, a po schodach ktoś biegł.
?-Pomocy!!! Aaaaaa...-moim oczom ukazała się KT wparowała do salonu ja burza. Widziałam strach w jej oczach.
E-Co jest czemu tak krzyczysz?!
LI-No właśnie ?!
K-Bo bo Harry mnie chce zabić !! Ratujcie!!!
Usłyszałam głośny tupot czyiś stóp.Był to Harry.
H-Wracaj tu !!!-KT schowała się za moimi plecami
K-Spadaj!!
Z-O co ci chodzi Harry?
H-O co ?! Chodzi oto że ona zrobiła mizdjęcie jak byłem w samym ręczniku
Li-Serio ?! Udało ci się ?!
K-Tak-powiedziała z złowieszczym uśmiechem na twarzy.
Z-Dawaj podłącze do telewizora i zobaczymy to zdjęcie
Zayn wziął od niej telefon i wyświetlił zdjęcie na telewizorze. Wszyscy zaczęli się śmiać.
O-Ej zaraz zaraz coś mi tu nie pasi! Jak ona mu przed chwilą zrobiła zdjęcie to czemu Hazz jest ubrany?
E-No właśnie. KT??
K-Co ? H-Eeeeee...
Z-No no styles -Po tych słowach hazz zaczerwienił się

 -----------------------------------

Hejka <3
spodobało się ??
dziękuję za wszystkie komy
:3
mam nadzieję że teraz też będzie dużo
ps
czytasz=komętujesz :***
Mrs.Horan :3

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 9

Oczami Kate
________________________
[włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=W8iWSaM12io ]
Siedziałam z Natt i Ems na dole w salonie. Telewizor oczywiście był włączony, ale my nie oglądałyśmy. Wolałyśmy sobie porozmawiać. Nasza rozmowa kręciła się w okół Violet i Louieg.
Na-Ciekawe jak tam mija jej randka
E-Jak wróci to na pewno dowiemy się z szczegółami
K-O matko wy tylko o tym.
E-No co
Naszą "ambitną" rozmowę przerwał dźwięk dochodzący z stolika obok kanapy, był to mój telefon.
K-O dostałam esemesa-byłam troszkę zdziwiona
E-Od kogo??
K-Nie wiem
Na-To sprawdź
K-Ale nie znam tego numeru!!
Na-Aha-zarumieniła się trochę
E-Przeczytaj
K-Ok-powiedziałam obojętnie-"Hejka;) Co robicie?? Liam "
Na-Od liama-popatrzyła się na mnie i poruszyła brew
E-Ale po huj mu wiedzieć co robimy
K-Czekajcie zapisze sobie jego numer. No to dpisuję "Hejka ;) rozmawiamy a co ??" Wyślij
Na-Ciekawe o co mu chodzi
E-No właśnie
Znowu ten sam dźwięk co przedtem przerwał naszą rozmowę.
K-"A nic. Pomyślałem że może no nie wiem chciałybyście przyjść do nas pogadać poznali byśmy się lepiej. No ale jak nie chcecie to nie musicie ja nie naciskam :) " To co idziemy??
Na-No nie wiem nie wiem
E-Ja się zgadzam. No weź Nati chodź.
Na-No dobra ale jak znowu na niego wpadnę to nie ręczę za siebie
K-Co ty do niego masz przecież cię przeprosił?
Na-Nie lubię go i tyle!!!!
K-Ok ok spokojnie. To chodźcie ubierzmy się lepiej, bo w piżamach chyba nie wypada iść.
Na-Ok
E-To chodźmy
Weszłyśmy do swoich  pokoi. Ja od razu udałam się w stronę szafy. Nie wiedziałam w co się ubrać i w końcu wybrałam to:

Spięłam włosy w koka i wyszłam z pokoju. Dziewczyny jeszcze siedziały w swoich pokojach. Stałam na korytarzu oparta o ścianę. Ciekawe z kąd miał mój numer telefonu? Aaa.. no przecież dałam Zaynowi.
Wtedy drzwi do pokoju Emili otworzyły się. Wyglądała pięknie.

Natali wyszłam i też wglądała niczego sobie.
K-No to chodźmy. Ej Ems?
E-Hymm
K-Podoba ci się Liam ??-gdy to powiedziałam zarumieniła się i z deczko była zdziwiona
E-Psfsf... Nie co to za pomysł-nie umiała kłamać.
Spojrzałyśmy na nią.
E-No ok. TAK! Podoba mi się i to bardzo
N-O matulu to supcio. No i jeszcze Kate się z nim przyjaźni to wiesz może się czegoś ciekawego dowie.
K-Nie-e nie dowiem się  !!! Idziemy teraz do nich i będziesz miała okazję by z nim pogadać. Bez stresiors
E-Ok postaram się- powiedziała trzęsącym się głosem. Natali podeszła do niej i ją przytuliła.
Na-Ej spokojnie- ja również podeszłam i ją przytuliłam. Była to tzw. zbiorowy ;P. Zeszłyśmy na dół. Wzięłam kluczyki z stolika na przed pokoju i wyszłam. One już na mnie czekały przed drzwiami. Włożyłam klucz do dziurki przekręciłam go parę razy i poszłyśmy do chłopców.

Oczami Emili
_______________________
[włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=CGyEd0aKWZE]
Stanęłyśmy przed ogromnymi drewnianymi drzwiami. Nat nacisnęła pstryczek umieszczony na ścianie koło drzwi. Po dosłownie sekundzie otworzył nam Liam. Serce mi stanęło. Był taki przystojny. Zaprosił nas do środka. Weszłam do salonu. Na kanapie był rozwalony Niall, obok siedział mulat.
Ni-No nareszcie myślałem że umrę z nudów-zaśmiał się
Na-No wodzisz tak to już jest z dziewczynami-wszyscy się zaczeliśmy śmiać.
Usiedliśmy wszyscy i zaczeliśmy rozmawiać. Niall przyniósł piwo i położył je na stoliku.
Ni-Chcecie ??-zapytał się mnie i reszty dziewczyn przy okazji dając reszcie chłopaków.
E-Nie dzięki
Na-Ja chce
K-Ja też chce
Wreszcie wszyscy siedzieliśmy w salonie zapadła niezręczna cisza.
K-To co będziemy robić??
Z-Nie wiem
Ni-Uuuuu...ja mam pomysł-podniósł rękę do góry i skakał na tyłku.
Li-To mów. Sorry za niego ale on już tak ma
Ni-Dzięki Liam. No to może zagramy w butelkę??
E-Nooo... w sumie. A wy co na to dziewczyny??
K-A co mi tam raz kozie śmierć mam nadzieję że nie będzie głupich pytań i zadań.  Po co ja to mówię sądząc po waszych minach wszystkiego można by było się spodziewać
Na-Ja na pewno będzie grać ja takie zabawy lubię hehe
Z-To ja pójdę załatwić jakąś butelkę.
Wtedy do salonu wszedł Oscar.
Ni-Osa stary czekaliśmy na ciebie. Grasz z nami ??
O-A w co ??
Na-No w butelkę!!-krzyknęła Nat
Zayn przyniósł butelkę i położył pomiędzy kanapami na podłodze. Wszyscy usidli na podłodze.
Z-To ja kręcę pierwszy!!-krzyknął
Butelka zaczeła się kręcić i wypadło na mnie.
Z-Pytanie czy wyzwanie?
E-Pytanie
Z-Czy masz chłopaka??
E-Nie. Jak narazie nie
Z-Liam słyszysz-powiedział a Liam go kopnął-auć. Masz kręć
E-Ok-zakręciłam mocno butelką i wypadło na Kate.
E-Pytanie czy wyzwanie ?? No dajesz KT
K-Toooo... możeee... możeee... wyzwanie-powiedziała nie pewnie choć wiedziała że zadała bym jej jakieś głupie pytanie no ale wyzwanie też nie będzie dla niej korzystne.
E-A czyli tak.  Wyzwanie tak -zaśmialam się szyderczo pod nosem
K-Ej bo się zaczynam bać
E-Tooo... Ej Niall gdzie masz pokój ?? Albo nie, słyszałam że z wami mieszka jeszcze jeden gdzie on jest ??
O-Tak. Ugóry chyba się myje
Na mojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.
E-Yhy. Dzięki Osa za cenne informacje. Ok to Kate idź na górę i zrób temu nooo... eee.. Jak on ma na imię?
K-Harry ?? Tak?
O-Tak
E-To idź na górę i poczekaj aż wyjdzie z łazienki i mu cyknij fotkę.
K-Co?!!!!? Chyba cie pojebało!!!
Z-Ooooo... -chłopcy zaczeli się śmiać- haha.... ale będzie miał haha będę miał
Li-Zrób bo inaczej odpadniesz
K-Osz ty zdrajco. No dobra dobra
Kate wzięła telefon i poszła na górę. A chłopakom zaczęło odwalać. Zayn włączył muzykę i zaczął tańczyć.


________________
Hejka :**
Mam nadzieję że się spodoba :*
dziękuję za komemtarze natchnęły mnie do pisania :*
kocham was <3
Mrs.Horan <3
ps.
czytasz=komętujesz  <3

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 8

Oczami Violet
________________________

Louis otworzył mi drzwi do samochodu i skinieniem ręki pokazał bym wsiadła. Obiegł samochód i usiadł obok mnie na miejscu kierowcy. Opalił auto i ruszył.
V-Tooooo...-przeciągałam to słowo by po chwili wybuchnąć pytaniem-gdzie jedziemy??
Lu-To niespodzianka
V-No weź powiedz gdzie jedziemy
Lu-Nie-powiedział stanowczo
V-Plose-popatrzyłam na niego oczkami szczeniaczka, rozbawiło go to.
Lu-Nie
V-Ale jesteś!-udałam że się na niego obraziłam on oczywiście patrzył się na drogę a nie na mnie choć widziałam ja zerka co chwilę. Droga się strasznie dłużyła.
Lu-Tooo... Może mi coś o sobie opowiesz??
V-No to tak:
Jestem najlepszą przyjaciółką Kate, mieszkam z trzema kumpelami ale to chyba już wiesz. Lubię się przytulać.Hehe...
Lu-A czemu mieszkasz z nimi a nie z rodzicami czy coś takiego ??
V-Emmm... Moi rodzice...jakby to powiedzieć są eee... troszkę inni niż normalni
Lu-Wsęsie ?
V-No moi rodzice mi pozwalają na wszystko naprzykład gdzy miałam 15 lat to pozwolili mi sobie zrobić tatuaż-wskazałam palcem na napis na karku.
Lu-WOW! Dość nie typowi  rodzice
V-No wiem. Teraz twoja kolej-powiedziałam z zapałem bo chciałam się jak najwięcej o nim dowiedzieć
Lu-Ja.. -przerwał i się trochę zasmucil
V-Przepraszam nie nchciałam cię zasmucić. Bardzo cię przepraszam.
Lu-Nie nic się nie stało tylko to dlamnie troszkę cięzki temat
V-Jak nie chcesz to nie mów
Lu-Ale ja chcę żebyś o tym wiedziała
V-Ok-mruknęłam pod nosem
Lu-Gdy miałem 16 lat uciekłem z domu nie miałem zamiaru siedzieć z tymi staruchami pod jednym dachem!!!!-byl strasznie wściekły i smutny z jego oczu polały się łzy. Zatrzymał się i wysiadł, a byliśmy na środku jakiegoś pustkowia. Lunął deszcz. A on stał patrząc w dal. Wysiadłam z auta i podeszłam do niego.
V-Louis co jest ??-w moim glosie było słychać zaniepokojenie
Lu-...
Podeszłam go od tylu i mocno przytuliłam.
V-Lu prosze nie gniewaj się na mnie ja nie chciałam
Lu-...
V-Lou?
Lu-...
V-Lou?!?!?!
Lu-...
V-Louis Tomlinson czy ty mnie słuchasz!!!!!!!!!!
Lu-...
Wściekłam się wzięłam swoje rzeczy z auta i ruszyłam w stronę miasta.

Oczami Lou
_______________________

"Czemu ona zadała to pytanie ?? Ty idioto przecierz sam chciałeś jej na nie odpowiedzieć. Chciałes żeby wiedziała bo przecież od tego się to całe gówno zaczeło przeprowadzka, ucieczka z domu i... i..." Moja tawrz posmutniała jeszcze bardziej. "Dobra lou ogar wsiadaj spowrotem do auta i jedźcie na tą swoją pierszą randkę". Odwruciłem się i chciałem wsiadać do auta ale nie bylo Violet. Z dalek widziałem smukłą sylwetkę dziewczyny niewyraźnie ale widziałem.
Lu-Violet!!! VIOLET!!!-krzyczałem ale ona albo mnie nie słyszała albo ignorowała.Wsiadłem szybko za kierownicę zawróciłem i ruszyłem za nią. Zwolniłem auto i jechałem tym samym tempem co ona szła.
Lu-Dzień dobry pani! Czy nie podwieź pani gdzieś naprzykład na randkę ??
V-Nie-powiedziała stanowczym glosem
Lu-Violet no weź. Przepraszam.
V-Przepraszam nic tu nie zdziała. Jedziemy na pierwszą randkę próbujemy się poznać, zadaje ci pytanie a ty tu nagle zuto zatrzymujesz i sobie z niego wysiadasz. Ja wysiadam za tobą podchodzę cię do tyłu, tulę i przepraszam. Mówie do ciebie i mówie, dre się i dre ale ty nic.
Lu-Przepraszam!!! OK??-zatrzymałem auto i podbiegłem do niej, chyciłem ją za rekę i pociądnołem do siebie. Jej ręce wylądowały na moim torsie. Jej makijaż był rozmazany, a z oczu laly się łzy.
Lu-Violetko przepraszam cię ! Ja nie...-nie dokończyłem poniewarz nasze usta połączyly się w namiętny pocalunek-nie chciałem przepraszam. Opowiem ci jak to było, no to tak gdy miałem 13 lat mój ojciec zmarł, a matka znalazła sobie nowego faciorsa.  Wzięła ponownie ślub. Ten gościu strasznie mnie nie lubił np. raz wróciłem pożno do domu, wydarł się i mnie skopał tak że trafiłem do szpitala.
V-A co z mamą ?? Co ona na to??
Lu-Matka miała to w dupie i to głęboko ja ją nie obchodziłem.
W szpitalu powiedziała że spadłem z schodów. Żyłem tak chyba z nimi przez 3 lata po tem poznałem Oscara i resztę. Namówili mnie żebym z nimi ucekł do Londynu.Teraz nie mam nikogo, nie mam osoby do której mógł bym się przytulić, powiedzieć jej wszystko nie bojąc się że komuś powie.
V-Ale masz mnie-na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech-mi możesz wszystko powiedzieć
Lu-Dziękuję
V-Ale za co ?
Lu-Za to że jesteś-wtuliłem się w nią jak naj mocniej.
V-Ale obiecaj mi proszę że nie będziesz mnie okłamywał. Ok?
Lu-Yyyy... OK-powiedziałem nie pewnie bo to co jej powiedziałem to dopiero początek mojej okropnej historii- to co jedziemy na tą naszą "pierwszą randkę"
V-Yhy!-wskoczyła do auta w mgnieniu oka, zrobiłem to samo co ona.

_______________________

hejka:3
mam nadzieję że się spodoba :*
pamiętaj:
czytasz=komętujesz :3
Pani Horan

ps.dzięki za to że czytacie :)
kocham was :*
<3

środa, 2 października 2013

Rozdział 7

K-Po co ją ci to mówię pewnie i tak cięto nie obchodzi. Pewnie sb myślisz ale ona nudzi.
Z-Ej nie mlw tak bardzo mnie to obchodzi dzięki temu dużo się o tobie dowiedziałem. A ten gosciu to straszny dupek jak go kiedyś spodkam to tak wjebie że go rodzona matka nie pozna. Nie martw się - powiedział przytulając mnie. Naszą rozmowę przerwał Niall.
Ni-Ej Zayn chodź z kate  na dół !!!!
Z-Ok !!!! Chodź nwm o co chodzi ale chodź- powiediał uśmiechając się. Otarłam łzy i ruszyłam za nim. Schodzilam powoli po schodach. Zobaczyła jak Zayn wita się z jakimiś faciorsami stała tam też reszta. Podeszlam bliżej.
Z-Kate to jest Oscar -wskazał za wysokiego bruneta
O-Miło mi cię poznać-powiedział z szarmanckim uśmiechem na twarzy i pocałował moja dłoń.
K-Mi też ciebie miło poznać
Z-A to jest Liam-wskazał na szatyna stojącego za osą
Li-Hejka-na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech ,a właściciel tego usmichu był niczego sobie co ją gadam był super przystojny i umiesniony. Spojrzlam w lewo stała tam emili patrzyła na niego tymi swoimi swiecacymi o czami.
Mój wzrok znowu wrócił na liama zdawało mi się że go z kądś kojarze ale nie mogłam sobie przypomnieć. Reszta śmiała się i rozmawiała w najlepsze tylko ja  stałam i rozmyślałam z kądś go znam.
K-Już wiem !!!!!!!!-krzyknęłam
Wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiote.
E-Co wiesz?!?
K-Z kąd znam liama -byłam całą czerwona
E-Z kąd ??
K-Z szkoły przecież chodilysmy z nim do podstawówki niby nie do tej samej klasy ale a co ją mówię wy go nie będziecie pamiętać .To przecież jest mój liaś. Robiliśmy sobie jaja z nauczycieli i z sąsiadów.
Li-To ty ?!? Kate Dawis ?!?! OMG ile czasu minęło. Pamiętam że była z cb decha jak nwm co. Żartuje przecież wiesz. Jezuniu aleś  ty wyrosła.-powiedział i przytulił mnie.
K-A jakie z ciebie ciacho. Wow  aleś ty schudl pamiętam byłeś taki ... Pulchniutki jak się ostatnio widzieliśmy a jakie dziary wow
Reszta stała z otwartymi buziami i się patrzyła na nas zgłupa.
K-No co dawno się nie widzieliśmy chyba z 5 lat
Li-Kupa czasu.
Po chwili milczenia.
Z-No dobra to tak. Osa i Liam idą rozładowywać auto a reszta robi to co robiła hehe
Wszyscy-Ok!!
Lu-Szefie-z śmiechu omało się nie przewrócił.

---------------------------------------------

Po wymalowaniu pokoju Harrego i posprzątaniu w nim poszłam z Zaynem po meble. Ale oczywiście on nie pozwolił mi no sić tych ciężkich mebli i kazał mi nosić obrazy i jakieś małe dywaniki z on z Osą wynieśli łóżko, szafkę, biurko itd. Wielki szacun dla nich bo to trochę ważyło, a oni sami to nosili po schodach.

------------------------------

Meble są już ułożone, obrazy zawieszone.
Z-Ciekawe jak zareaguje Hazz??
K-Ja też opowiesz mi jutro ok ja już lecę bo dziewczyny już za mną dzwonią. Pa!
Pożegnałam się z Zaynem i Osą. Wyszłam z pokoju i popędziłam na dół.
K-Hej wam !! Ja lece papa. A na cb lou czekam z Violet.-zaśmiał sie
Lu-No cześć Kate!!
Wyszłam i popędziła do domu. Weszłam i zastałam zaniecierpliwioną Violet. Reszta siedziała i oglądała jakiś film.
V-Nareszcie!! Miałaś mi pomóc w wybraniu ubrania.
K-No przecież!! Sorki zapomniałam
Weszłyśmy do pokoju Violet i się tam zamknęłyśmy.(włącz sb to: https://www.youtube.com/watch?v=PqzsbyHQXLc )
Zaczełyśmy grzebać w jej szafie ubrania latały po całym pokoju.
K-Może to!!
V-Nie.A może ta sukienka ??
K-Nie!!!!! nie!!!Już wiem co!!
V-No pokaż



 Widziałam zadowolenie Violet chyba się jej bardzo spodobało.
K-Siadaj zrobię ci fryzurę i wymaluję.


___________________________

Violet stanęła przed lustrem . Pisnęła i zaczeła skakać z radości.
V-Dzięki, dzięki, dzięki!!!!
K-Spoko nie ma za co. Lou cię nie pozna :*
Przytuliła mnie i ucałowała w policzek.
K-Czekaj-wybiegłam z pokoju. Zobaczyłam Louiego który rozmawiał z dziewczynami na przedpokoju. Stanęłam na schodach i krzyknęłam-Uwaga!! Uwaga !!! Oto panna Violetta gotowa do wyjścia na randkę z Mr.Tomlinsonem-wszyscy się zaśmiali. Violet schodziła po schodach ja dama. Louisowi szczena opadła jak ją zobaczył.
Lu-WOW!!-wyszczerzył oczy gdy stanęła przed nim.
V-To co idziemy ??
Lu-...
V-Ej Louis
Lu-...
V-LOUIS!!!!
Lu-Tak??
V-Idziemy??-powiedziała trochę podirytowana. Chwycił ją za rękę i ruszył w stronę drzwi.
V-Czekaj! -puściła jego rękę i podbiegła do mnie i mocno przytuliła-Dziękuję-wyszeptała
K-Niema za co jestem ci to winna byłaś ze mną gdy było mi smutno i mnie pocieszałaś jak mogłaś
Jeszcze mocniej mnie przytuliła i pobiegła do samochodu Louisa.
V-PA!!!-krzyknęła

____________________________________

Hejka :**
Mam nadzieję że się podoba:**
pamiętaj czytasz komętujesz :****

piątek, 27 września 2013

rozdział 6

Oczami Kate
-------------------------

Zayn pociągnął mnie za sobą  po schodach.
K-Gdzie idziemy ???
Z-Chodź mi pomóc. Proszę-popatrzył na mnie oczami szczeniaczka.
Pokiwałam głową na zgodę i bez oporu. Szliśmy po korytarzu minęliśmy parę pokoi. Każde z tych pokoi było otwarte ,a w nich pełno pudeł , folii itd. Zatrzymaliśmy się na końcu korytarza.
Z-Poczekaj-włożył rękę do kieszeni w poszukiwaniu eee...-gdzie one są ?!?!Mam!!-kluczy.
Włożył kluczyk i zaczął kręcić. Trochu mu to zajęło. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi. Ujrzałam wielki pokój.
K-OMG!! Jaki wielki. Kogo ??
Z-Harrego
K-to jakim kolorem malujemy te ściany??? różowym ??
Z-jesteś blisko
K-eeee... to jakim ??
Z-te 2 ściany pomalujemy na czarno a resztę na zielono. ok ??
K-ok!!
Zayn włączył radio. Zamoczyłam pędzel w farbie i delikatnie sunęłam nim po ścianie.
(radio)
-A teraz specjalnie od Justina dla Emmy z przeprosinami zaśpiewa... Hedley-Perfect
(włącz sobie to http://www.youtube.com/watch?v=3lv_CbJV0Oo )

Gdy usłyszałam tą piosenkę nogi mi zmiękły i łzy zaczęły mi napływać do oczu. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Wybuchłam płaczem. Zayn patrzył się na minie z zdziwieniem.
Z- Ej Kate co się dzieje ???-nie zauważyłam nawet kiedy stanął koło mnie.-czemu płaczesz??
K-B-bo tą pio-piosenkę śpiewał mi mój były chłopak gdy...-i tu urwałam nie byłam pewna czy chcę mu o tym mówić i mu truć o tym co było pomiędzy mną a Willem. Ale raz kozie śmierć- gdy ... przepraszam trochę ciężko mi o tym mówić
Z-spoczko:)
K-powiem ci od początku. Miałam chłopaka, Willa. Kochaliśmy się bezgranicznie, myślałam że to ten jedyny , aż do pewnego momentu. Pojechałam na parę miesięcy z rodzicami do polski w odwiedziny. Było fajnie, codziennie wieczorem rozmawialiśmy przez skype , na czacie itd. Tak było chyba tydzień potem coraz rzadziej dzwonił i pisał, aż w końcu przestał. Po powrocie do Anglii chciałam się z nim jak najszybciej zobaczyć, więc poprosiłam tatę żeby mnie z lotniska zawiózł prosto do niego. Wbiegłam szybko do jego domu, pędziłam po schodach na górę do jego pokoju. Otworzyłam drzwi gwałtownie i bez pukania bo chciałam mu zrobić niespodziankę. Nie zgadniesz kogo zobaczyłam, Willa obściskującego się z moją kumpelą.
Stałam tam jak ostatnia ofiara losu. Zaczął się tłumaczyć "to nie tak jak myślisz". Podszedł do mnie, ale go odepchnęłam i wybiegłam płacząc z domu. Nie chciałam już nigdy widzieć tego domu. tego gościa i tej ulicy ale jednak. Tydzień po tym całym zdarzeniu, on znaczy dzwonił do mnie esemesował, wysyłał maile itp, itd , do mojego okna ktoś się zaczął dobijać (miałam pokój na piętrze) otworzyłam okno i zobaczyłam tam tą okropną osobę przez którą w jednej chwili zawaliło się całe moje życie. Stał tam w deszczu z gitarą i śpiewała mi tą piosenkę.

Moje łzy się nasiliły jeszcze bardziej.


---------------------------
sorry że tak mało ale póżno :*

środa, 25 września 2013

Siekiera motyka japierdole harry leży mi na stole
Siekiera motyka proszę cie on próbuje zgwałcić mnie

Siekiera motyka wkurwiasz mnie zayn ty kurwo nie pchaj sie

Siekiera motyka japierdole niall siedzi juz przy stole
Siekiera motyka ... Eee gdzie lodówka
podoba sie hehe z nudów ;*******

poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 5

Oczami Violet
-----------------------------
Lou wziął puszkę beżowej farby i zamoczył w niej pędzel. Podał mi go i jednym skinieniem ręki pokazał ,że mam malować. Pędzel delikatnie sunoł po gładkiej ścianie zostawiając po sobie beżowy ślad. Lou podszedł mnie od tyłu i jedną ręką obiął mnie w talii, a drugą chwycił za moją dłoń.
L-Nie tak !!-powiedział ruszając moją ręką w poprzek -tylko tak. Twoja ręka i pędzel muszą się zsuwać wzdłuż ściany.
Gdy mnie trzymał czułam stadko motyli w brzuchu.
To uczucie było niesamowite, on byl tak blisko mnie. Czułam ciepło jego ciała, rytm bicia jego serca, to bylo niesamowite. Po chwili przestał malować ścianę moją dłonią. Nasze oczy się spodkały. Patrzyłam w te jego niebieskie oczy i z każdą sekundą coraz bardziej zapominałam o rzeczywistosci. Nasze twarze powoli się do siebie zbliżały. Zanim się zorientowała nasze usta połączyły sie z  sobą. Dreszcz przebiegł mnie po ciele. Jego ręka wędrowała po moich plecach.
Ja nadal trzymałam w ręku pędzel, wiec by go troche wkurzyć pomalowałam mu koszulę. Oderwał swoje oczy odemnie i zamoczył pędzel w farbie i mnie ochlapał.
V-Ooooooooo... Nie daruje-powiedziałam z szatańskim uśmiechem.
L-No to dawaj
V-a masz!!!-chlapnęłam wniego farbą. Farba latała po całym pokoju. Zaczęłam uciekać.  Lou biegł za mną.
V-Haha...-powiedziałam wystawiając mu język -Nie ekspres mnie hehe
L-Osz ty mała. Zaraz cię złapie. No choć tu.
V-hehe niezlapiesz mnie -krzyczałam do niego robiąc głupie miny.
Próbował mnie złapać ale na marne byłam za szybka. Na podłodze była rozłożona folia. Bieglam tak szybko że sie na niej poslizgnelam. Chwycilam Louisa za bluzkę, poleciał za mną. Chyba chciał złapać równowagę i chwycił sie małego chwiejącego sie stolika na którym leżała farba. Ale mu sie to nie udało. On wraz ze mną wylądował na podłodze. Znaczy ja lezalam na podłodze a on na mnie heh. Stolik i farba poleciały aż pod sufit.
V-Ojejku ale huku narobilismy-stolik wylądował pod ścianą.
L-Ej ale gdzie farba ???
V-tu...-nie zdarzylam dokończyć bo puszka farby wylądowała na głowie louisa-jest.
Zaczęłam cichutko chichotac.
L-Takie to śmieszne ?!? To masz-zgarnął troche farby z wlosow i wysmarował mi nią twarz.
V-Ooooooo... -Przewróciłam nas tak ze ja byłam na nim. -I co ??-zamoczylam ręce w resztce farby która byla na podłodze i namalowałam  Louiemu wąsy, okulary i piegi. Obydwoje zaczęliśmy sie śmiać. Wstalismy i poszliśmy sie wymyć w drzwiach spodkalismy Nialla.
Ni-WTF!!! Lou co ci sie stało???
L-No bo... my.... eee... no...
Ni-Haha lou ty urwisie
Wybuchnelam śmiechem po tym zdaniu. Ale lou wytłumaczył wszystko niallowi. Ten śmiał sie az do czerwonosci z louisa bo gdy mówił to strasznie gestykulowal i jeszcze to ze miał wąsy i okulary namalowane na twarzy. Szczerze to mi też sie strasznie śmiać chciało ale sie powstrzymałam.


-----------------------
Mam nadzieję ze sie podoba. ;*
Pamiętaj czytasz ,komentujesz ;*.
Mrs.Horan <3

piątek, 13 września 2013

Rozdział 4

K- Natalie wyjdź już z tej łazienki!!! Proszę!!!- krzyczałam stojąc pod drzwiami łazienki, wiedziałam ,że i tak mnie nie słyszy bo była włączona suszarka-no weź pospiesz się!!!!
                                                                 
                                                                   ~*~

Siedziałam na kanapie i czekałam na dziewczyny. Natalie jeszcze siedziała w łazience, Emily ubierała się, a Violet schodziła po schodach ale tym razem powoli. Haha :P.
V-Jestem gotowa !!-powiedziała z uśmiechem.
K-Jak można tak długo siedzieć w łazience. Pospieszcie się!!!! Jest za 10!!! Szybciej!!!
Klucz od łazienki się przekręcił, drzwi się otworzyły i wybiegła Natalie. Emiliy schodziła po schodach wiążąc sobie włosy. Po paru minutach... nie, sekundach obydwie były zwarte i gotowe.
K- To co?? Idziemy??
V-Oczywiście że tak!!!!
Zabrałam klucze z stolika w przed pokoju i wyszłam na zewnątrz do dziewczyn. Zamknęłam dom. Klucze schowałam do kieszeni ogrodniczek.
N-O matko nie mogę się doczekać aż ich wszystkich poznam-podskoczyła radośnie.
Mimo że było zimno i ponuro nic nam nie mogło zniszczyć humoru. Oprócz tego co się stało Nat rano. Mam nadzieję że ona go więcej nie zobaczy. Bo jak tak to by go rozszarpała na strzępy. Stanęłyśmy przed drzwiami. Natalie zadzwoniła do drzwi. Klamka się przekręciła. Zobaczyłam znajomą twarz. Był to Niall. Stał w drzwiach w samych bokserkach. Widocznie go obudziłyśmy. Dziewczyny zrobiły wielkie oczy, ale po chwili się zaczęły śmiać. Niall nie wiedząc co się dzieje spojrzał w dół. Zarumienił się troszkę, ale po chwili też zaczął się śmiać. Zaprosił nas do środka i skierował w stronę eee... salonu??? Nie wiem jak to nazwać. Stały tam pudła, kanapa okryta folią, szafka i telewizor. Zciągnął folię z kanapy.
Ni-Usiądźcie. Louis zaraz przyjdzie i reszta. Ja idę się jakoś lepiej ubrać.
E-Ok!!-krzyknęła ponieważ on był już na schodach-OMG!!! Jakii ciało. Hehe
K-Aż chciało się pomacać ;P haha. Przyznaje nie myślałam że on może mieć taką klate :d-powiedziałam przygryzając wargi.
Na-No niema co :d
Do pokoju wszedł Louis śmiejąc się.
K-Z czego się śmiejesz??
L-A z niczego
Na-No powiedz!!
L-Słyszałem waszą rozmowę
E-Jak długo tam stałeś ??
L-haha wszystko słyszałem. Gdy Niall wychodził na górę ja schodziłem na dół. haha
Po chwili dołączył do niego chłopak, przystojny czarno włosy.
Na-To on-wyszeptała Natalie
K-Serio????
Na-TAK!!!
L-To jest Zayn. To jest Emily, Violet, Kate i Natalie.
Z-My już się znamy. To jest ta dziewczyna co się na mnie tak wydarła.
Na-Ale to była twoja wina gdybyś patrzył gdzie idziesz to by nic się nie stało!!!!!!!!!!!!!
Z-Moja wina !?!?!?!To ty biegłaś nie patrząc przed siebie !!!!!!!!!!!
Na-ZAMKNIJ SIĘ IDIOTO!!!!!
Z-SAMA SIĘ ZAMKNIJ!!!!!!!
V,L-SPOKUJ!!!!
K-Uspokujcie się!!
Niall zszedł na dół.
Ni-What's up???
L-Natalie to ta dziewczyna o której mówił Zayn i się kłucą
Ni-uuuuu... Ej ludzie pokój !!! Teraz weźmy się do pracy.Ok???
Na-Ok
Ni-Zayn ???
Z-OK! ok
K-Noto co robimy najpierw??
L-Trzeba te pudła wynieść z tego pokoju. Potem weźmiemy się za malowanie.
K-Ok.

Mrs. Horan :**
jesli się podoba to pliss dawać komentarze
jeśli nie masz konta to nic się nie dzieje możesz i tak dodawać komy
to sie tyczy was my bff:****
pa :***

środa, 11 września 2013

Rozdział 3

Oczami Natalie
________________________

Budzik, to był pierwszy dźwięk jaki usłyszałam rano. Podniosłam się szybko z łóżka. W domu było strasznie cicho bo dziewczyny jeszcze spaly, nieno była dopiero 5 rano nie oszukujmy się która z nich by tak wcześnie wstała hehe. Ubrałam swoje ulubione dresy do biegania i stare białe adidasy. Wzięłam MP4 i wyszłam z domu. Było pełno kałuż, bo w nocy padało. Wyłożyła słuchawki do uszu, porozciagałam się  i ruszyłam przed siebie.
------------------------

Byłam zmęczona więc postanowiłam, że wrócę do domu. Myślałam o tym co dziś sie może wydarzyć. Już widziałam dom, gdy moją uwagę przykuło czerwone ferrari po drugiej stronie ulicy. Patrzylam nanie nie zatrzymując się. Poczułam jak coś mnie pcha. Straciłam równowagę i wylądowałam w kałuży. Leżałam całą usyfiona na ziemi. Przedemną stał chłopak w czarnej kurtce. Miał czarne włosy. Podał mi rękę. Ale ją odepchnełam. Wstałam. Byłam nie ziemsko wściekła.

Na- Patrz coś kurwa narobił !!!!!!!! Jestem całą ujebana tym dziadostwem. To wszystko twoja wina gnojku-powiedziałam szturchajac go.
??- Przepraszam-mruknął pod nosem
Na- To były moje ulubione dresy!!!!!!! Przepraszam nic tu nieda !!!!! O nie moje MP4 !!!!! Kurwa!!!! To wszystko twoja wina !!!!
Widziałam jak sie gościu na mnie wscieka. Nie wytrzymał i wybuchł.
??- Kurwa to nie moja wina że nie patrzysz gdzie biegniesz!!!!!!
Na- Zamknij się !!!!!! Zniszczyleś mi dresy, MP4 i jeszcze do tego fryzurę !!!!! Dowidzenia i mam nadzieję że cię już więcej nie spodkam !!!
Odwróciłam się napięcie i poszłam do domu.

Oczami Kate
_________________________

Robiłam śniadanie. Dziewczyny schodziły na dół. Po chwili dzwi sie otworzyły z hukiem. Wyszłam na korytarz by zobaczyć co sie stało. W drzwiach stała Natalie ubrana w swoje ulubione dresy była wściekła pewnie dlatego że jej ubranie i włosy były brudne, chyba z blota.
K- Co sie stało ?!?!
Na- Biegłam sobie chodnikiem, jak co dzień , gdy tu nagle jakiś gość wpada na mnie. Zanim sie z orietowałam już leżałam w błocie.
E- O matko co sie stało ?!?!
V- Boże !!
Powiedziały schodzące po schodach dziewczyny.
Na- Mam nadzieję że już nigdy nie spodkam tego gościa.
K- Uspokuj się już. Ok?
Na- Ok
K- Chodźcie zrobiłam kanapki. Zjemy i idziemy pomóc chłopakom :)

Hejka :)
Mam prośbę, jeśli sie podobało to proszę o komentarz :)
Mrs. Horan ;***

niedziela, 1 września 2013

Rozdział 2

Usiadlam pomiędzy Emily a Nataly. Rozmawialiśmy z chłopcami przez czly dzień, tak szczerze to tylko z Niallem bo Louis i Violetta rozmawiali między sobą. Widziałam jak na nią patrzy.

Oczami Louisa
---------------------------------
Wyglądała tak pięknie. Czułem jakby wszystko wokół nas zniknęło. Usłyszałem jakiś głos dochodzący z za moich pleców ale nic nie zrozumiałem. Poczułem jak ktoś mnie szturcha, to był Niall.
Ni- My chyba już będziemy szli. Prawda Louis ??
L- Tak. Musimy iść bo jeszcze dużo roboty przed nami
K- Chłopcy jak byscie potrzebowali pomocy to jesteśmy do dyspozycji :-D. Możemy pomóc przy przenoszeniu kartonów, malowaniu czy coś takiego. Jak coś to ja się zglaszam na ochotnika. Haha :-D- Kate powiedziała z szczęściem wypisanym na twarzy.
Na- Ja też :-D
E- I ja :-)
V- ...
K- Violet???
V- ...
K- Violet ?!?!
V- Tak ???
K- Czy ty też pomozesz z nami chłopakom ???
L- Pomozesz ?? - powiedziałem robiąc smutna minke szczeniaczka
V- Oczywiście że tak !!!!!

Oczami Kate
----------------------------

Spojrzałam w okno, było już ciemno. Chłopcy powoli wstawali z kanapy.
K- To kiedy mamy przyjść ???
L- Nie, nie, nie. Nie chcemy was wykorzystywać
Ni- Tak
K- Ale my chcemy wam pomóc. To będzie czystą przyjemność z wami spędzić czas.
L- Oj Kate - powiedział troszkę zaczerwieniony - to może o 10 ?? Pasuje ??
K- Ok. Mi pasuje. Ale nie wiem co na to dziewczyny
Na- Dobrze. Może być. Co wy na to ???
V i E- Tak !!!!
Ni- My już idziemy. Pa !
Niall udał się w stronę drzwi lecz Louis pomógł wstać Violet. Stali twarzą w twarz. Wziął ją za rękę.

Oczami Violetty
----------------------------------

Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
L- Emmm... Violet eee... Czy nie zechciała byś eeee... Pójść ze mną na randkę ???-zapytał nie pewnie.
Moje serce zabiło mocniej.
V- Eeee... Tak!!! Tak!!! Kiedy??
L- Jutro o 19 przyjdę po ciebie.
Po chwili zbliżył swoją twarz do mojej.

Oczami Kate
------------------------

Louis pocałował Violette w policzek i dołączył do Nialla. Porzegnali się i wyszli.
Na- O matko co tu się przed chwilą stało ?!
Usiadlysmy wszystkie na kanapie . I się zaczęło.
K- Violet o mój boże ! Zazdroszczę ci. Z niego jest takie ciacho
E- W co się ubierzesz ??
V- Jeszcze nie wiem. Pomożecie mi ???
Na, E, K- Oczywiście że tak !!!!
E- Słyszałyście oni nie mieszkają sami, mieszkają tam w pięć osób. Ciekawe jacy są tamci. Mam nadzieję że są tak samo mili i przystojni jak oni.
Na- Oj Emily haha
K- No co nie jesteś ciekawa ???
Na- Jestem jestem i to bardzo
K- Violet czemu ty nic nie mówisz ??
V- Co????
Widziałam że wyrwalam ją z głębokiego zamyslenia.
V- Sorki ale nie mogę przestać o nim myśleć
E- O kim??
N- O Louisie. Widzę że ci w oko wpadł haha
V- On jest taki słodki a te jego niebieskie oczy. Gdy w nie patrzyłam czułam się jak w niebie
K- Dziewczyny nie zapomnijmy że jutro idziemy im pomagać i musimy iść spać bo jest już dosyć późno.
_____________________________________

Szlam z łazienki prosto do swojego pokoju, dziewczyny już spały. Uslyszalm wjeżdżające na podjast naszych nowych sąsiadów auto. Wyjżałam przez okno było to czarne BMW. Wysiadł z niego wysoki chlopak w czarnej kurtce i dżinsach. Miał on bujne kręcone loczki. Szybko wszedł do domu bo zaczynało padać. Tak to już jest, to jest urok anglii wiecznie brzydka pogoda. Polozylam się do łóżka. Małe kropelki deszczu stukały w szybę, a ja myślałam o tym wszystkim co się dziś wydarzyło i o tym że Violet spadła z schodów, że poznalam wspaniałe osoby i że Violet się zakochała. Długo tak myślałam, aż w końcu zasnęłam.

Mrs. Horan
Czytasz komentujesz :*